O kradzieży poinformował szef wojsk lądowych generał Waldemar Skrzypczak "To nasza najpoważniejsza strata" - przyznaje wojskowy. Co się stało z Bożeną? - " Pewnie oczyszcza pole jakiegoś lokalnego kacyka w Pakistanie lub Afganistanie. Takie maszyny to towar poszukiwany. Afganistan jest zaminowany prawie w całości" - odpowiada Rzeczpospolitej jeden z pracowników ministerstwa obrony narodowej.
Kradzież Bożeny nie jest pierwszą stratą, na jaką narażają polskie wojsko firmy przewożące zaopatrzenie z kraju do Azji. Jednak przedstawiciele armii przekonują, że przewożenie ciężkiego sprzętu morzem i uzupełnianie strat jest wciąż tańsze niż używanie samolotów transportowych. Dodają, że pakistańska firma jest ubepieczona, choć uzyskanie rekompensaty trochę potrwa. - pisze Rzeczpospolita.
rz/łp/dyd