Plantacja była ukryta pod ziemią, w betonowym silosie z zamaskowanymi wejściami. Rosło tam kilkaset krzaków marihuany. Specjalnie przystosowane pomieszczenia były wyposażone w sterowany elektronicznie sprzęt do uprawy konopi, między innymi nadmuchy, zraszacze i wentylatory.
W miejscu uprawy właściciel posesji ukrył pieniądze pochodzące z nielegalnego interesu. Pliki banknotów były posegregowane i owinięte w reklamówki - w sumie około 350 tysięcy złotych w nominałach polskich, jak również w euro, funtach i dolarach.
Dzięki tej akcji funkcjonariusze udaremnili wprowadzenie na rynek narkotykowy południowej Polski kilkuset tysięcy działek dilerskich marihuany. Mężczyznę wraz z jego wspólnikiem schwytano na gorącym uczynku podczas narkotykowej transakcji. O dalszym losie zatrzymanych zdecydują teraz prokurator i sąd.