Blisko sześć tysięcy uczestników zjazdu wybrało Berlusconiego przez aklamację. Premier nie miał rywali: był jedynym kandydatem na lidera "Ludu Wolności". Dziękując za wybór w półgodzinnym przemówieniu, szef włoskiego rządu obiecał, że postara się stanąć na wysokości zadania.
Za najważniejszy w tej chwili cel nowej partii uznał przezwyciężenie kryzysu. Opowiedział się także za wzmocnieniem władzy premiera, która obecnie jego zdaniem jest tylko pozorna. Nawiązując do wyrażonej ze zjazdowej trybuny opinii, że jest "przytomnym szaleńcem", Berlusconi przyznał, że odpowiada ona prawdzie. Do władz "Ludu Wolności" powołano wszystkich ministrów Forza Italia i Sojuszu Narodowego oraz pochodzących z nich szefów władz wielu regionów.