"Wprost " pisze, że powszechne jest lekceważenie chorób wenerycznych, ponieważ zakorzeniło się fałszywe przekonanie, iż leczy się je równie łatwo jak przeziębienie. W efekcie codziennie chorobami przenoszonymi drogą płciowa zaraża się 1,5 miliona osób - nie licząć HIV i wirusowego zapalenia watroby typu B , którym tez można się zarazić podczas kontaktu seksualnego.
"Wprost" cytuje profesora Sławomira Majewskiego z Centrum Diagnostyki i Leczenia Chorób Przenoszonych Drogą Płciową Akademii Medycznej w Warszawie. Powiedział on, że w ambolatorium Centrum leczy się dzisiaj pięciokrotnie więcej pacjentów niż pół roku temu. Wielu z nich to turyści powracający z Azji. Coraz więcej osób zainfekowanych przyjeżdża do Polski z Europy Wschodniej. Profesor Majewski przestrzega we "Wprost", że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, iż jest nosicielem zarazków i może zarażać innych. Jeszcze bardziej niepokoi fakt, że zwiększa się odporność na antybiotyki niektórych bakterii, wywołujących choroby weneryczne - czytamy w tygodniku.
"Choroby przenoszone drogą płciową wkrótce mogą się okazać kolejną
+seksbombą+ z opóźnionym zapłonem, której nikt już nie zdąży rozbroić" - pisze "Wprost".
"Wprost"/łut/jędras