(dochodzi informacja o wstępnej przyczynie wypadku)
22.2.Wrocław (PAP) - Prawdopodobnie nieostrożność była przyczyną śmiertelnego wypadku, do jakiego doszło w piątek po południu w należącej do KGHM Polska Miedź S.A. kopalni Lubin (Dolnośląskie). Pod ziemią zginał maszynista lokomotywy.
Jak powiedziała w piątek PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Edyta Tomaszewska, do wypadku doszło 610 metrów pod ziemią. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna najprawdopodobniej wychylił głowę z lokomotywy w pobliżu szybu" - dodała Tomaszewska.
Górnik miał 44 lata, 19 przepracował pod ziemią.
Jest to drugi w tym roku śmiertelny wypadek w KGHM, a czwarty w górnictwie w całej Polsce.
W piątek po południu oględzin miejsca wypadku dokonała specjalna komisja, składająca się m.in. z przedstawicieli Okręgowego Urzędu Górniczego we Wrocławiu oraz kierownictwa kopalni.
"Wstępne ustalenia nie wskazały na żadną awarię techniczną. Najprawdopodobniej zawiniła tu nieostrożność i być może rutyna pracownika. Mężczyzna wychylił się z lokomotywy i został dociśnięty do stojących na torach wagonów. Tymczasem ponieważ lokomotywa ma łączność np. z pracującym w pobliżu konwojentem, pracownik nie powinien był się wychylać" - powiedział PAP dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego we Wrocławiu, Adam Mirek.
Mirek zaznaczył, że jest to dopiero wstępna hipoteza i przeprowadzone zostaną jeszcze dokładne badania m.in. stanu technicznego maszyn, oznakowania i oświetlenia miejsca wypadku, co może potrwać około miesiąca. (PAP)
iwe/ itm/