Jedynym namacalnym wynikiem tzw. zresetowania stosunków rosyjsko-amerykańskich ogłoszonego po dojściu do władzy Baracka Obamy jest współpraca w sprawie Afganistanu - powiedziała w piątek na spotkaniu w londyńskim Międzynarodowym Instytucie Studiów Strategicznych (IISS) ekspertka ds. Rosji Oksana Antonenko.
Antonenko wskazała, że w przededniu międzynarodowej konferencji ws. Afganistanu, która odbyła się w czwartek w Londynie z udziałem przedstawicieli ponad 60 państw, w Brukseli doszło do posiedzenia Rady NATO-Rosja, na którym przyjęto rozległy plan współpracy.
"Zanosi się na to, że Rosjanie bardziej się zaangażują w Afganistanie. Sekretarz generalny NATO zwrócił się do Rosjan z prośbą o dostarczenie helikopterów do Afganistanu (na potrzeby natowskich sił ISAF - PAP). Rosjanie mogą zaangażować się w szkolenie afgańskiej armii i policji. Duży potencjał współpracy istnieje w zakresie walki z przemytem narkotyków" - zaznaczyła.
W swoim wystąpieniu zwróciła też uwagę na rosnące znaczenie dla natowskich sił w Afganistanie tzw. północnego korytarza dostaw, który biegnie z portów bałtyckich przez Rosję do granicy uzbecko-afgańskiej. Korytarz działa od ub.r. i został uruchomiony w związku z atakami na dostawy dostarczane do Afganistanu z Pakistanu (tzw. południowy korytarz dostaw).
"Północny korytarz to wyjątkowy przykład współpracy na szczeblu NATO-Rosja, a także współpracy regionalnej między państwami Azji Środkowej. Pod względem ilości dostaw korytarz północny staje się ważniejszy od południowego. Większość paliw dla sił ISAF dostarczana jest tą drogą. W przyszłości może zyskać na znaczeniu jeszcze bardziej" - mówiła Oksana Antonenko.
W rozmowie z PAP powiedziała, że współpraca rosyjsko-amerykańsko-natowska ws. Afganistanu nie ma związku z innymi kwestiami w stosunkach USA-Rosja, takimi, jak np. rokowania rozbrojeniowe. Zauważyła, iż Rosja jest zainteresowania powodzeniem natowskiej misji w Afganistanie, ponieważ w przeciwnym razie Afganistan stałby się eksporterem destabilizacji do Azji Środkowej.
Ekspertka IISS ocenia, że tylko 4 proc. narkotyków przemycanych z Afganistanu przechwytywanych jest przez władze celne republik środkowoazjatyckich. Podkreśla, iż żadne rozwiązanie na szczeblu regionalnym nie może się obyć bez Iranu, który nie uczestniczył w czwartkowej konferencji w Londynie. (PAP)
asw/ ro/
