Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Górnicy z "Budryka" decydują o dalszej formie protestu

0
Podziel się:

W sobotę rano - kilka godzin po
zakończeniu nieudanych negocjacji, które miały przynieść
zakończenie trwającego od 34 dni strajku w kopalni "Budryk" - w
okupowanym zakładzie trwały uzgodnienia dotyczące dalszych form
prowadzenia akcji strajkowej.

W sobotę rano - kilka godzin po zakończeniu nieudanych negocjacji, które miały przynieść zakończenie trwającego od 34 dni strajku w kopalni "Budryk" - w okupowanym zakładzie trwały uzgodnienia dotyczące dalszych form prowadzenia akcji strajkowej.

Jak poinformował PAP przewodniczący "Sierpnia 80" Bogusław Ziętek, uczestnicy rozmów po godz. 9. zjechali pod ziemię, by poinformować okupujących podziemne wyrobiska górników o przebiegu negocjacji, a także uzgodnić kolejne kroki, które będą podejmowane przez strajkującą załogę.

O decyzjach mają poinformować podczas konferencji prasowej zaplanowanej na godz. 15. przy bramie technicznej kopalni. Według zapowiedzi liderów, prowadzony - także pod ziemią - protest ma być kontynuowany i niewykluczone, że się rozszerzy. Obecnie na dole przebywa ok. 160 górników, 13 z nich głoduje; ok. 100 okupuje zakład na powierzchni.

Kontynuacja strajku to efekt fiaska 11-godzinnych rozmów prowadzonych od piątkowego popołudnia na forum Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego (WKDS). O zaangażowanie WKDS w sprawę "Budryka" apelował zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW)
, do której kopalnia niedawno została włączona; oczekiwali tego też związkowcy.

Strony nie porozumiały się jednak co do wzrostu płac w kopalni. Protestujący chcą zarabiać co najmniej tyle, ile w najgorzej opłacanej kopalni JSW - "Krupiński". Spółka wyliczyła, że spełnienie tych żądań oznaczałoby dodatkowy wzrost wynagrodzeń o 8,4 tys. zł na jednego pracownika rocznie, czyli średnio ok. 700 zł na osobę miesięcznie.

Jak tłumaczył prezes JSW, Jarosław Zagórowski, przyjęcie propozycji spółki oznaczałoby wzrost średniej miesięcznej płacy w 2007 r. o ok. 760 zł (w tym 250 zł to świadczenia na dojazdy do pracy, włączone do funduszu płac), oraz dalszy wzrost w 2008 r. średnio o ok. 490 zł miesięcznie. Górnicy z "Budryka" zarabialiby wtedy więcej, niż w Kompanii Węglowej.

Protestujący kwestionują te wyliczenia. Ich zdaniem, jedyną propozycją zarządu JSW było de facto wypłacenie jednorazowo kwot 660, 620 i 240 zł, w zależności od grup pracowników, a proponowana podwyżka stawek dziennych o 5 zł została już wcześniej wynegocjowana. Propozycję JSW nazwali "lekceważącą i nonszalancką".

Według Zagórowskiego, zarząd spółki wykorzystał wszelkie sposoby dojścia do konsensusu. Prezes nie powiedział, czy i kiedy rozmowy zostaną wznowione. Również przewodniczący negocjacjom wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk uznał, że WKDS "na tym etapie" wyczerpała swoje możliwości dialogu i pomocy w rozwiązaniu konfliktu.

Jeden z liderów protestu, Wiesław Wojtowicz, zapowiedział, że ostatecznie o losach protestu zdecyduje - jak zawsze od początku jego trwania - strajkująca załoga, zapoznana z efektami rozmów. Inny lider, Krzysztof Łabądź z "Sierpnia 80", wyraził obawę, że wobec determinacji i wzburzenia załogi "Budryka", wszyscy protestujący rozpoczną protest pod ziemią.

Protest w "Budryku" prowadzą związki "Kadra", "Sierpień 80", Jedność Pracowników "Budryka" i Związek Zawodowy Ratowników Górniczych. Pozostałe organizacje związkowe akceptują propozycje zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej i nie popierają strajku.(PAP)

mtb/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)