Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Menedżer: na przekształceniu szpitali w niepubliczne pacjenci mogą tylko zyskać

0
Podziel się:

Na przekształceniu szpitala w niepubliczny
pacjenci mogą tylko zyskać, dlatego źle się stało, że temat ten
stał się przedmiotem gry politycznej i straszy się nim Polaków -
ocenia wiceprezes Stowarzyszenia Menedżerów Opieki Zdrowotnej
Jarosław Kozera.

Na przekształceniu szpitala w niepubliczny pacjenci mogą tylko zyskać, dlatego źle się stało, że temat ten stał się przedmiotem gry politycznej i straszy się nim Polaków - ocenia wiceprezes Stowarzyszenia Menedżerów Opieki Zdrowotnej Jarosław Kozera.

"Wprowadzenie kwestii prywatyzacji szpitali do kampanii wyborczej to zabieg socjotechniczny, którego politycy używają, żeby przestraszyć wyborców. Przeciętnemu Kowalskiemu prywatyzacja kojarzy się z tym, że będzie musiał płacić za usługi medyczne. Natomiast absolutnie nie jest to zgodne z prawdą, nie jest to zgodne z rzeczywistością, którą w tej chwili mamy" - powiedział w środę PAP Kozera.

"Po drugie w Polsce od wielu lat może nie prywatyzuje się - bo to słowo staje się takim synonimem zła - ale przekształca się samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej w niepubliczne ZOZ- y" - przypomniał.

Kozera dodał, że mechanizm jest prosty: "najpierw się likwiduje samodzielny publiczny ZOZ, potem powołuje się spółkę, która de facto jest samorządowa, bo większość udziałów ma w niej przeważnie powiat, który powołuje niepubliczny zakład opieki zdrowotnej". Kozera zaznaczył, że udziałowcem w takiej spółce mogą być też pracownicy czy inwestor prywatny.

"Ale to zawsze musi być bardzo transparentne - tu przecież chodzi o samorząd, gdzie musi być komisja zdrowia, uchwała rady. Także tu jakichś tajemnych rzeczy, które by wskazywały na przepływ publicznego majątku w prywatne ręce, nie ma. Nikt w Polsce nie dopuści do tego, żeby majątek, jakim jest publiczny szpital, trafił w całkowicie prywatne ręce Kowalskiego czy Schmidta" - powiedział Kozera.

Według niego niepubliczne ZOZ-y radzą sobie też dużo lepiej niż przed przekształceniem. "SPZOZ są niezadłużone, mają bardzo dobrą gospodarkę, one nie strajkują - po prostu można nimi efektywnie zarządzać. Nie ma w historii prywatnego szpitala polskiego, który byłby ewakuowany" - powiedział Kozera.

"Będę bronił jak Częstochowy konieczności przekształcania szpitali, bo na tym zawsze korzysta pacjent. Najlepiej byłoby zresztą zapytać o to samych pacjentów np. w Tucholi czy Golubiu- Dobrzyniu - tam szpitale tonęły w długach, a w tej chwili doskonale sobie radzą: mają coraz lepszych lekarzy, zaczynają tam przyjeżdżać pacjenci spoza powiatu - jest po prostu normalnie" - dodał.

Kozera zaznaczył też, że kiedy szpital przekształca się w niepubliczny, to kończy się "zabawa w taką grę między prywatnym gabinetem lekarza, a publicznym łóżkiem".

"Bo jest niestety taki mechanizm, że pracujący w szpitalu lekarze, którzy mają jednocześnie prywatne gabinety, traktują szpitalne łóżka jak swoje i bez kolejki wprowadzają tam swoich pacjentów. W momencie, gdy szpital jest przekształcany, takie praktyki się kończą, a twór publiczny sobie z tym powszechnym zjawiskiem nie radzi" - uważa Kozera.

"Tam gdzie przekształcono szpitale w spółki komunalne czy prywatne - tam zawsze skorzystał pacjent, bo najważniejsze jest to, kto dysponuje groszem - naszym publicznym groszem ze składek" - podkreślił.

"Dlatego szkoda, że temat ten stał się przedmiotem gry politycznej. Tak jak w poprzednich wyborach takim słowem wytrychem był liberalizm - w tej chwili na nieszczęście dla nas wszystkich, płacących ciężkie pieniądze na składkę zdrowotną, takim hasłem stała się prywatyzacja szpitali" - ocenił.

Według wiceministra zdrowia Bolesława Piechy w Polsce jest ok. 700 szpitali, w tym sto kilkadziesiąt szpitali niepublicznych, komunalnych, ze 100-procentowym udziałem właścicielskim samorządu. Całkowicie prywatnych szpitali, z prywatnym właścicielem, jest zaś mniej niż dziesięć. (PAP)

js/ itm/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)