Nikaragua upamiętniła w sobotę przypadającą tego dnia 30. rocznicę rewolucji sandinowskiej.
Prezydent Daniel Ortega, wówczas jeden z przywódców lewicowego ruchu, który po obaleniu dyktatora Anastasio Somozy doszedł do władzy, zaprosił do udziału w rocznicowym wiecu w Managui m.in. wenezuelskiego prezydenta-populistę Hugo Chaveza.
Rząd liczy, że w manifestacji wezmą udział dziesiątki tysięcy zwolenników z całego kraju. Zaproszeni zostali także prezydenci państw członkowskich lewicowej Boliwiariańskiej Alternatywy dla Ameryki (ALBA), do której obok Wenezueli i Nikaragui, należą także Boliwia, Honduras i Kuba.
Tymczasem ponownie odezwały się głosy krytyki wobec Ortegi za styl rządzenia krajem.
Autonomiczny Ruch Kobiet Nikaraguańskich napisał z okazji rocznicy, że obecne rządy Ortegi oznaczają cios dla zdobyczy wywalczonych wraz z obaleniem Somozy przed 30 laty. Zdaniem organizacji Ortega wspólnie z żoną Rosario Murillo stworzyli nową rodzinną dyktaturę, która "oznacza powrót somozizmu w lewicowym wydaniu".
Również były burmistrz Managui Dionisio Marenco, wieloletni współpracownik Ortegi, skrytykował ostro prezydenta. Zarzucił mu m.in., że nie potrafił zjednoczyć partii sandinowskiej.
Sandiniści z lewicowego Frontu Wyzwolenia Narodowego im. Sandino (FSLN - Augusto Sandino kierował antyamerykańską partyzantką w latach 20.-30.) po obaleniu Somozy z jednej strony głosili pluralizm polityczny, politykę niezaangażowania i mieszaną gospodarkę, z drugiej utrzymywali bliskie kontakty z Kubą i blokiem radzieckim. USA udzielały wszechstronnej pomocy przeciwnikom FSLN. W wolnych wyborach prezydenckich w 1990 roku zwyciężyła popierana przez Waszyngton kandydatka obozu antysandinowskiego Violeta Chamorro.
5 listopada 2006 roku, po prawie 17 latach pozostawania w opozycji Daniel Ortega niespodziewanie powrócił do pałacu prezydenckiego. Sukces ten zawdzięczał m.in. przyjęciu bardziej pragmatycznego, a mniej radykalnego programu społeczno-gospodarczego. (PAP)
ro/ keb/
4438011, int.