Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opozycja krytycznie o projekcie budżetu 2009, PO go chwali

0
Podziel się:

Przemysław Gosiewski (PiS) oczekuje, że
przyszłoroczny budżet będzie wspierał "sferę publiczną". Wojciech
Olejniczak (Lewica) zarzuca projektowi ustawy budżetowej, że za
mało w nim konkretów. Projekt chwali zaś Zbigniew Chlebowski (PO).

Przemysław Gosiewski (PiS) oczekuje, że przyszłoroczny budżet będzie wspierał "sferę publiczną". Wojciech Olejniczak (Lewica) zarzuca projektowi ustawy budżetowej, że za mało w nim konkretów. Projekt chwali zaś Zbigniew Chlebowski (PO).

We wtorek rząd przyjął wstępny projekt ustawy budżetowej na 2009 roku. Zakłada on deficyt nieprzekraczający 18,2 mld zł, wzrost zatrudnienia w gospodarce o 2 proc., dynamikę PKB na poziomie 4,8 proc., a inflację - 2,9 proc. Rząd przewiduje, że dochody budżetu państwa wyniosą prawie 269,9 mld zł, a wydatki nie więcej niż 288 mld zł. Sejm - jak wynika z informacji sejmowego Biura Prasowego - ma się zająć projektem budżetu na posiedzeniu rozpoczynającym się 9 października.

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski zapowiedział we wtorkowej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że jego klub poprosi rząd możliwość zapoznania się z projektem przyszłorocznego budżetu jeszcze zanim oficjalnie trafi on do Sejmu.

"Na pewno będziemy chcieli poprosić rząd o przesłanie projektu budżetu jeszcze przed przesłaniem go do parlamentu w celu wyrobienia opinii" - powiedział Gosiewski.

Według niego budżet powinien być tak przygotowany, by umożliwił wsparcie "sfery publicznej".

"Bez tego będziemy mieli do czynienia z sytuacją powolnego rozchodzenia się państwa. Mamy wiele sygnałów ze strony służb, ze strony środowisk nauczycielskich, również innych części sfery budżetowej, że brak znaczącego zwiększenia wydatków w tych dziedzinach może grozić kryzysem funkcjonowania państwa" - powiedział Gosiewski.

Pytany, na co konkretnie należy zwiększyć wydatki szef klubu PiS odpowiedział, że najpierw chciałby zobaczyć, "jak ten projekt wygląda".

Tymczasem szef klubu PO, przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych Zbigniew Chlebowski podkreślał, że wydatki w budżecie po raz pierwszy wzrastają zaledwie nieco ponad 2 proc. powyżej inflacji.

"Uważam, że to jest standard, w oparciu o który będą uchwalane budżety wszystkich instytucji. Wszędzie tam, gdzie pojawiają się roszczenia wyższe niż 5-6 proc., z góry mówię, jako szef komisji finansów: na to zgody nie będzie" - zapowiedział Chlebowski podczas konferencji prasowej.

Dopytywany, czy w budżecie zmniejszone zostaną środki Kancelarii Prezydenta, Chlebowski odparł: "oczekiwania dużego wzrostu nakładów na Kancelarię Prezydenta na pewno nie zyskają akceptacji komisji, bo są to, przypomnę, oczekiwania kilkunastoprocentowe".

Wśród głównych zalet przyszłorocznego budżetu szef klubu PO wymieniał: niski deficyt, wzrost nakładów prorozwojowych - na inwestycje, na drogi, na kolej, środki na waloryzacje rent i emerytur oraz na podwyżki dla nauczycieli.

Z kolei zdaniem szefa klubu Lewicy Wojciecha Olejniczaka w projekcie przyszłorocznego budżetu jest "dużo zapowiedzi, a mało konkretów".

"Premier zapowiadał podwyżki dla nauczycieli, nowoczesne rozwiązania związane z budżetem zadaniowym, a takich celów ten budżet nie realizuje" - ocenił Olejniczak w rozmowie z dziennikarzami.

Jak mówił, PiS i PO przeprowadziły wspólnie reformę podatkową (od 2009 roku stawki podatku od osób fizycznych wyniosą 18 i 32 proc.), co - według Olejniczaka - "doprowadziło do tego, że obniżono podatki najlepiej zarabiającym i w budżecie jest o kilka miliardów mniej".

"I dzisiaj w budżecie brakuje pieniędzy na cele związane z edukacją, ze służbą zdrowia, z reformami, które trzeba przeprowadzić" - podkreślił polityk SLD.

Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski nie chciał komentować projektu budżetu, zaznaczając, że jeszcze się z nim nie zapoznał.(PAP)

hgt/ laz/ ajg/ ura/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)