Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS chce wysłuchania publicznego ws. OFE

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź premiera Donalda Tuska
#

# dochodzi wypowiedź premiera Donalda Tuska #

08.03. Warszawa (PAP) - PiS chce wysłuchania publicznego na temat zmian w OFE. Ugrupowanie przedstawiło we wtorek wyliczenia, z których wynika, że gdyby dwa lata temu przyjęta została jego propozycja dobrowolnego wyboru między ZUS a OFE, oszczędności mogłyby sięgnąć nawet 1,5 mld zł.

"Oczekujemy publicznego wysłuchania w sprawie OFE. PiS będzie wnioskowało, żeby takie publiczne wysłuchanie odbyło się, zarówno dotyczące projektu rządowego - jeżeli on wreszcie trafi do Sejmu - jak i naszego" - powiedziała na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie wiceszefowa PiS Beata Szydło.

O propozycję PiS wysłuchania publicznego ws. OFE oraz o to, czy debata na poziomie rządowym o OFE jest już zamknięta, pytany był na wtorkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk.

Szef rządu powiedział, że "debata tak czy inaczej będzie trwała". "Ale ja nie ukrywam i chcę, by to dotarło do świadomości wszystkich - ta debata była wyjątkowo otwarta, także dzięki moim ministrom, nawet jeśli to było ze szkodą dla reputacji rządu - ale otwarcie i w mediach, to wysłuchanie publiczne w jakimś sensie trwało non stop przez wiele miesięcy, jeśli chodzi o argumenty różnych stron" - powiedział Tusk.

"I dlatego ja będę szukał na tyle, na ile to możliwe z pomocą marszałka w Sejmie takiej procedury, która wypełniając wszystkie wymogi oczywiście, konstytucyjne i regulaminowe, będzie procedurą najszybszą" - podkreślił premier.

Jak mówił, to nie jest kwestia ambicji czy prestiżu, ale riposty na problem finansowy. "Każdy miesiąc - prawie 2 mld zł doliczane do długu. Chciałbym, żeby jakiś polityk wstał i powiedział: +ok, biorę na siebie ten problem+, (...) jeśli przedłużymy miesiąc, dwa to procedowanie, że znajdzie te dwa, cztery czy może sześć miliardów złotych, by tę stratę czasu jakby zrefinansować" - zaznaczył premier.

Dlatego - podkreślił - będzie "zabiegał, wsłuchując się bardzo uważnie w rekapitulację, która odbędzie się w Pałacu Prezydenckim i w głosy posłów, ale będę zabiegał, by ta procedura była tak szybka, jak to tylko możliwe". Premier odniósł się w ten sposób do debaty eksperckiej, organizowanej w piątek przez prezydenta Bronisława Komorowskiego ws. rządowego projektu zmian w OFE.

Szydło na konferencji prasowej mówiła natomiast, że jej ugrupowanie już dwa lata temu złożyło projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który przewiduje dobrowolność wyboru pomiędzy oszczędzaniem na emeryturę w OFE a ZUS oraz możliwość powrotu do ZUS.

Według niej gdyby przepisy te weszły w życie oszczędności w budżecie mogłyby sięgnąć 0,5 mld zł lub 1,5 mld zł, w zależności od przyjętych założeń. W pierwszym wariancie, w którym, według wyliczeń PiS w kasie państwa zostałoby 0,5 mld zł, założono, że osoby, które nie wybrały same funduszu emerytalnego (obecnie w takim wypadku losowo wybiera im się OFE) pozostałyby w ZUS. W drugim wariancie w ZUS zostałby wszystkie te osoby, którym państwo obecnie musi przypominać, że mogą wybrać OFE (i większość z nich dokonuje tego wyboru).

Szydło argumentowała, że wysłuchanie publiczne na temat propozycji rządowych i PiS powinno się odbyć, bo z badań wynika, że większość Polaków chce wypowiedzieć się, w jaki sposób pragnie oszczędzać na swoje przyszłe emerytury.

"Po drugie w tej chwili jest takie zamieszanie w tych propozycjach rządowych, że właściwie trudno przypuszczać, żeby projekt, który tutaj trafi, był dostatecznie już przedyskutowany" - oświadczyła. Jak dodała, nie można traktować projektu reform w systemie emerytalnych jako propozycji ratującej finanse publiczne.

Rzecznik PiS Adam Hofman odnosząc się do wątpliwości Rządowego Centrum Legislacji, które oceniło, że termin wejścia w życie ustawy dotyczącej zmian w OFE może budzić wątpliwości konstytucyjne, stwierdził, że rząd w sprawach trudnych, jeśli napotyka opór, pozbywa się odpowiedzialności.

"Mamy mieć projekt, okazuje się, że są wątpliwości konstytucyjne i nie będziemy mieć projektu, znów będziemy czekać nie wiadomo, jak długo" - mówił polityk. Jego zdaniem, może to być wpadka lub błąd legislacyjny, ale wykorzystany zostanie, by odłożyć rozwiązanie sprawy w czasie.

Wysłuchanie publiczne to debata na temat określonej ustawy z udziałem osób bezpośrednio nią zainteresowanych. Odbywa się przed rozpoczęciem szczegółowego rozpatrywania projektu, na jednym posiedzeniu komisji sejmowej. Wysłuchanie publiczne jest jawne: zainteresowane osoby i organizacje mają swobodny wstęp, po uprzednim zgłoszeniu, obecne mogą być media, udostępniane są protokoły z wysłuchania.(PAP)

stk/ sdd/ mok/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)