Po Świętach Wielkanocnych rozpoczną się przygotowania do otwarcia odizolowanego dotąd specjalnymi tamami rejonu kopalni "Halemba", gdzie ponad cztery miesiące temu po wybuchach metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników. W drugiej połowie kwietnia ma tam odbyć się wizja lokalna.
Według przedstawicieli Wyższego Urzędu Górniczego (WUG), jeżeli ocena gotowości potrzebnego do prac sprzętu wypadnie pozytywnie, roboty 1030 metrów pod ziemią rozpoczną się w poświąteczny wtorek. Jeżeli eksperci będą mieli dodatkowe sugestie, może to być kilka dni później. Prace potrwają około tygodnia.
"Przygotowania podzielone będą na kilka etapów. Trzeba m.in. rozebrać postawione w chodnikach tamy przeciwwybuchowe, przewiercić otwory do wentylacji oraz odprowadzenia wody, wypompować wodę oraz przewietrzyć wyrobisko" - powiedziała w czwartek PAP rzeczniczka WUG, Edyta Tomaszewska.
Jak poinformowała, działająca przy WUG komisja ds. zagrożeń atmosfery kopalnianej i klimatyzacji w podziemnych zakładach górniczych pozytywnie zaopiniowała przedstawiony przez kopalnię "plan prac ratowniczych, związanych z otwieraniem i przewietrzaniem zaizolowanego rejonu ściany", co otwarło drogę do przygotowania w tym rejonie wizji lokalnej.
Oprócz specjalnych tam, rejon katastrofy oddzielają od pozostałej części kopalni także tzw. korki wodne (każdy z nich to ok. 3-3,5 tys. m sześc. wody). Dlatego m.in. wykonane zostaną otwory z niższego poziomu, dzięki którym woda broniąca dostępu do chodnika zostanie spuszczona.
Po otwarciu tam przeciwwybuchowych rozpocznie się przewietrzanie. Gdy skład powietrza w wyrobisku będzie optymalny (obecnie jest tam dużo metanu, mało tlenu, wysoka wilgotność), pod ziemię zjedzie komisja badająca przyczyny katastrofy i prokuratorzy.
Większość prac wykonają służby kopalni "Halemba", a specjalistyczne roboty związane z wierceniami - Przedsiębiorstwo Robót Górniczych z Bytomia. Eksperci nadzoru górniczego analizują obecnie sprzęt, który będzie użyty do robót. Ze względu na zagrożenie w tym rejonie musi on spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa.
Wcześniej szacowano, że warunki pozwolą na przeprowadzenie wizji lokalnej w wyrobisku w drugiej połowie marca. Eksperci uznali jednak, że bezpieczne wejście członków komisji i prokuratorów do tego rejonu wymaga m.in. obniżenia temperatury z ok. 106 stopni Celsjusza to naturalnej temperatury górotworu, czyli ok. 40 stopni. W chwili wybuchów metanu i pyłu węglowego temperatura sięgała tam 1200 stopni, potem spadła do 250 stopni.
Odsunięcie w czasie wizji lokalnej spowodowało przesunięcie terminu prac komisji WUG, badającej okoliczności katastrofy. Pierwotnie miała ona opublikować wyniki swoich prac do końca marca, obecny termin to koniec maja. Według wcześniejszych zapowiedzi, wizja będzie mogła odbyć się najdalej 20 kwietnia.
Według przedstawicieli WUG, dopiero wizja może ostatecznie wyjaśnić wątpliwości związane z okolicznościami tragedii. Podczas wizji pobrane zostaną próbki materiałów oraz m.in. elementy używanego pod ziemią sprzętu - wentylatorów przewietrzających wyrobisko i kołowrotów, za pomocą których górnicy wyciągali ze ściany wydobywczej fragmenty obudowy.
Wcześniej komisja WUG potwierdziła oficjalnie, że w kopalni prowadzono roboty górnicze, mimo przekroczenia dopuszczalnego stężenia metanu oraz nie stosowano profilaktyki przeciw wybuchom pyłu węglowego. Prowadząca niezależne śledztwo gliwicka prokuratura zatrzymała dotąd dwie osoby - nadsztygara z prywatnej firmy Mard, która prowadziła prace na zlecenie kopalni i sztygara ds. wentylacji z kopalni. Obaj pracowali na zmianie poprzedzającej tę, na której doszło do katastrofy. Odpowiedzą za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi. (PAP)
mab/ bno/ ls/
