Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: 103 zabitych, 134 rannych w wybuchu w nocnym klubie

0
Podziel się:

#
komentarz Miedwiediewa; ogłoszenie żałoby narodowej; informacje
o rannych; właściciele łamali przepisy
#

# komentarz Miedwiediewa; ogłoszenie żałoby narodowej; informacje o rannych; właściciele łamali przepisy #

05.12. Moskwa, Perm (PAP) - Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zażądał w sobotę surowego ukarania właścicieli klubu nocnego w Permie na Uralu, w którym minionej nocy w pożarze zginęły, co najmniej 103 osoby, a 134 zostały ranne.

Miedwiediew oświadczył, że właściciele lokalu, który zapalił się w czasie pokazu zimnych ogni, "nie mają ani mózgów, ani sumienia".

Stan 88 poszkodowanych lekarze oceniają, jako ciężki. Większość z nich doznała poparzeń dróg oddechowych. 59 rannych wymaga sztucznej wentylacji płuc.

Dziewiętnastu najciężej poszkodowanych w sobotę przed południem przetransportowano samolotami Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych do Moskwy. Wkrótce do stolicy mają być przewiezieni kolejni ranni. W nocy do Permu wysłano trzy samoloty z lekarzami, psychologami i ratownikami.

W sobotę rano prezydent odbył telenaradę z szefami resortów: sytuacji nadzwyczajnych - Siergiejem Szojgu, zdrowia - Tatianą Golikową i MSW - Raszidem Nurgalijewem, których jeszcze w nocy skierował do Permu.

Miedwiediew wyraził oburzenie z powodu postępowania właścicieli klubu. "Dawane były zalecenia. Oni na nie nie reagowali. Co więcej, zaprosili na święto przedstawicieli firmy, która zorganizowała tam pokaz zimnych ogni" - powiedział prezydent.

"Wydaje mi się, że mamy do czynienia, po pierwsze, z brakiem mózgów i sumienia. A po drugie - z całkowitą obojętnością wobec tego, co się stało. Zapoznałem się z raportami. Oni nawet próbowali uciec" - dodał Miedwiediew. "Trzeba ich ukarać według pełnego programu" - zażądał.

Prezydent ogłosił 7 grudnia dniem żałoby narodowej w całej Rosji. Natomiast lokalne władze ogłosiły trzydniową żałobę (5-7grudnia) w regionie.

Pożar wybuchł w sobotę około 1.00 czasu miejscowego (piątek, 22.00 czasu polskiego) w położonym w centrum miasta klubie Kulawy Koń. Klub obchodził swój jubileusz i bawiło się w nim ponad 300 osób. Lokal zaczął się palić bezpośrednio po pokazie żonglerki z pirotechnicznymi buławami.

Pożar bardzo szybko ogarnął niemal cały klub o powierzchni 500 metrów kwadratowych. Rozprzestrzenianiu się ognia sprzyjał wystrój ze sztucznych materiałów i drewniane meble.

Salę główną błyskawicznie ogarnął gęsty dym, a ludzie zaczęli się dusić. Ogień odciął im drogę wyjścia. Wybuchła panika; obsługa i goście próbowali wydostać się przez wyjście służbowe. Powstał tam ścisk; ludzie się tratowali.

"Panował straszny zapach. Zapamiętałam go na całe życie. Wszystkie szyby wybite, na rękach nieśli młodziutkie dziewczyny, wszystkie popalone" - opowiadała cytowana przez agencję RIA-Nowosti Lidia, której udało się uratować.

Rannych umieszczono w ośmiu permskich szpitalach. Lekarze apelują o krew dla poszkodowanych.

RIA-Nowosti przekazała, że po ugaszeniu ognia ekipy śledcze pracowały w całkowicie zniszczonym pomieszczeniu, gdzie rozbrzmiewały dzwonki kilkudziesięciu telefonów komórkowych należących do ofiar.

Permski oddział Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) podał, że nie ma podstaw, by twierdzić, że przyczyną tragedii był atak terrorystyczny. Służba zbadała miejsce wybuchu i nie znalazła żadnych śladów po urządzeniach bądź materiałach wybuchowych.

Potwierdził to Nurgalijew podczas narady z Miedwiediewem. Z kolei Szojgu poinformował, że właściciele klubu dwukrotnie bylikarani za niewykonanie zaleceń kontroli przeciwpożarowej. Na poniedziałek - jak przekazał - wyznaczona była następna kontrola.

W sobotę rano zatrzymany został właściciel klubu, 36-letni Anatolij Zak. Jest to jeden z najbogatszych miejscowych przedsiębiorców. Należy do niego kilka innych lokali rozrywkowych i sieć sklepów w Permie. Zak nie poczuwa się do winy.

Zatrzymana została także kierownik lokalu Swietłana Jefremowa. W związku z pożarem poszukiwane są jeszcze cztery inne osoby. Prokuratura nie informuje, jakie zarzuty chce im postawić.

Premier Rosji Władimir Putin powołał natychmiast nadzwyczajną komisję mającą wyjaśnić przyczyny tragedii, na której czele stanął szef resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu.

Lokalne władze przyznały jednorazowe zasiłki wysokości 100 tys. rubli (3,5 tys. dolarów) rodzinom ofiar.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ mw/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)