Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd zdecyduje, czy przesłuchać byłego zomowca w procesie "Wujka"

0
Podziel się:

15 marca sąd zdecyduje, czy przesłuchać w
procesie w sprawie pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy"
w normalnym trybie byłego zomowca, który chciał wcześniej zeznawać
jako świadek incognito. Mężczyzna nie uzyskał jednak takiego
statusu.

15 marca sąd zdecyduje, czy przesłuchać w procesie w sprawie pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" w normalnym trybie byłego zomowca, który chciał wcześniej zeznawać jako świadek incognito. Mężczyzna nie uzyskał jednak takiego statusu.

Świadkiem incognito chciał zostać były zomowiec, który zgłosił się kilka miesięcy temu do jednej z prokuratur i oznajmił, że ma wiedzę na temat tragicznych wydarzeń sprzed 25 lat. Złożenie zeznań uzależniał jednak od przyznania mu szczególnego statusu, którego ostatecznie nie otrzymał.

Jak poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Katowicach sędzia Teresa Truchlińska-Babiracka, podczas poniedziałkowego posiedzenia organizacyjnego składu sędziowskiego, prokurator złożył wniosek o przesłuchanie tego mężczyzny jako świadka w normalnym trybie. Oskarżeni i obrona pozostawili to do uznania sądu.

"Sąd ogłosi swoją decyzję podczas rozprawy 15 marca" - powiedziała sędzia Truchlińska-Babiracka. Choć decyzja jeszcze nie zapadła, to już wcześniej wystosowano do mężczyzny wezwanie do stawienia się tego dnia w sądzie. "Na razie nie mamy potwierdzenia doręczenia, a więc uznajemy, że go nie otrzymał" - dodała sędzia.

Mężczyzna ten to ostatnia osoba, która miała zeznawać w procesie byłych zomowców, oskarżonych o strzelanie do górników. Sprawa jego przesłuchania odwlekała wydanie wyroku o kolejne miesiące.

W listopadzie sąd orzekający w sprawie "Wujka" po raz pierwszy odrzucił wniosek o przesłuchanie świadka incognito. Wtedy złożyła go prokuratura. Sędzia Monika Śliwińska uzasadniała decyzję tym, że podawane przez mężczyznę informacje nie znalazły potwierdzenia w faktach sprawdzanych przez sąd. Sąd miał nie podzielić obaw świadka, że może mu coś grozić.

W grudniu Sąd Apelacyjny w Katowicach uchylił decyzję sądu okręgowego i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. 22 stycznia wniosek o przesłuchanie świadka incognito uchylił inny skład sądu okręgowego. Także tę decyzję zaskarżył były zomowiec. Sprawę zakończył prawomocnym orzeczeniem sąd apelacyjny. Jego uzasadnienie było tajne.

Podczas pacyfikacji strajkujących kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" w grudniu 1981 r. zginęło 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych. Obecny proces jest już trzecim w tej sprawie. Toczy się od września 2004 r. Dwa poprzednie wyroki, w których sąd uniewinnił część oskarżonych, a wobec pozostałych umorzył postępowanie, uchylił Sąd Apelacyjny w Katowicach. Na ławie oskarżonych zasiada były wiceszef Komendy Wojewódzkiej MO w Katowicach i 16 byłych funkcjonariuszy plutonu specjalnego ZOMO. (PAP)

lun/ itm/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)