Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SG: przedstawiciele Wietnamu pomagają jedynie w ustaleniu tożsamości obywateli swojego kraju

0
Podziel się:

Dopuszczanie przedstawicieli władz Wietnamu
do rozmów w Przemyślu z wydalanymi z Polski Wietnamczykami miało
na celu jedynie zweryfikowanie ich tożsamość; żaden z nich nie
ubiega się o status uchodźcy, nie byli szantażowani ani
zastraszani - poinformowała w piątek PAP Straż Graniczna.

*Dopuszczanie przedstawicieli władz Wietnamu do rozmów w Przemyślu z wydalanymi z Polski Wietnamczykami miało na celu jedynie zweryfikowanie ich tożsamość; żaden z nich nie ubiega się o status uchodźcy, nie byli szantażowani ani zastraszani - poinformowała w piątek PAP Straż Graniczna. *

Rzecznik komendanta głównego SG Wojciech Lechowski odniósł się w ten sposób do publikacji "Gazety Wyborczej", która napisała, że służba bezpieczeństwa Wietnamu przesłuchała w Przemyślu co najmniej 120 uchodźców z tego kraju. To kolejna publikacja gazety na ten temat, wcześniej informowała ona o 89 Wietnamczykach zatrzymanych w podwarszawskiej Wólce Kosowskiej, których przesłuchiwał - według "GW" - wydział A18 wietnamskiej Milicji Ludowej, zajmujący się inwigilacją emigracji.

Gazeta poinformowała też, że "weryfikacja" Wietnamczyków polega na wyłapaniu osób figurujących na listach poszukiwanych przez wietnamską bezpiekę ze wszystkich przesłuchiwanych. Takie listy mają ze sobą - jak donosi "GW" - funkcjonariusze A18. Gdy odnajdą poszukiwanego (a ten na przesłuchaniu potwierdzi swoje dane), ambasada Wietnamu od razu wydaje mu "dokument podróży".

Lechowski zapewnił w oświadczeniu przesłanym PAP, że SG korzysta z pomocy przedstawicieli władz Wietnamu dopiero "po wyczerpaniu innych możliwości" ustalenia tożsamości osób, które mają być wydalone z Polski. Zaprzeczył też, by zapraszani do Polski przedstawiciele Wietnamu pracowali w tamtejszym Urzędzie Bezpieczeństwa Politycznego.

"Te osoby wykonują identyczne czynności w innych krajach UE. Reprezentują Urząd Kontroli Ruchu Granicznego, odpowiadający polskiej Straży Granicznej. Urząd ten znajduje się w strukturach organizacyjnych Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, które jest odpowiednikiem po stronie polskiej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji" - podkreśla Lechowski.

Dodał, że żadna z osób z którą prowadzone były rozmowy, nie ubiegała się o status uchodźcy. "Jednak jeśli w +ostatniej chwili+, czyli tuż przed rozmową, cudzoziemiec składa wniosek o nadanie statusu uchodźcy, potwierdzana jest jego tożsamość, zawieszana decyzja o wydaleniu i rozpoczynana się procedura o nadanie statusu uchodźcy" - zaznaczył rzecznik.

Zapewnił także, że przeprowadzanie takich rozmów jest regulowane zasadami opisanymi w umowie o readmisji. "Ustalenie tożsamości na podstawie wywiadów jest standardową procedurą stosowaną również w stosunku do obywateli innych państw trzecich, zarówno w Polsce, jak i w pozostałych państwach UE. Jest to wymóg, który znajduje się w umowach o readmisji, zarówno na poziomie bilateralnym jak w relacjach UE - państwa trzecie. Przykładem mogą być chociażby zawierane ostatnio umowy pomiędzy UE a Rosją, Ukrainą oraz państwami bałkańskimi" - podkreślił Lechowski.

Jak dodał, celem takich wywiadów jest potwierdzenie deklarowanego przez cudzoziemca obywatelstwa, a "nie zdobycie informacji dotyczących rodziny, miejsca zamieszkania lub miejsca wcześniejszego zatrudnienia".

"W trakcie prowadzenia postępowań badane są również przesłanki ewentualnego zagrożenia w kraju pochodzenia po powrocie. Wobec obywateli Wietnamu, którzy zostali wydaleni, przesłanek takich nie stwierdzono" - powiedział Lechowski. "Nie potwierdzamy też informacji o szantażowaniu, werbowaniu lub zastraszaniu osób w trakcie prowadzenia wywiadów. Delegacji wietnamskiej zawsze towarzyszą przedstawiciele Straży Granicznej i tłumacz języka wietnamskiego angażowany przez polską SG" - dodał.

Lechowski zaznaczył także, że rozmowy te przeprowadzano w Przemyślu, ponieważ przebywa tam 67 osób deklarujących narodowość wietnamską. "Cztery zostały dowiezione z Lesznowoli i jedna z Białej Podlaskiej. W dniach 26 - 27 maja przeprowadzono rozmowy z 63 osobami deklarującymi narodowość wietnamską potwierdzono tożsamość 54" - dodał.

W tej sprawie wypowiadała się już m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W lutym skierowała do szefa SG pismo, w którym podkreśliła, że przesłuchiwanie w Polsce obywateli Wietnamu przez funkcjonariuszy bezpieczeństwa tego państwa jest niedopuszczalne.

Zaznaczyła także, że na podstawie polsko-wietnamskiej umowy z 2004 r. o przekazywaniu nielegalnych imigrantów, jedynie przedstawicielstwo dyplomatyczne lub konsul Wietnamu może przeprowadzać przesłuchania przekazywanych a to możliwe jest tylko za zgodą danego cudzoziemca.

"Gdy jakiekolwiek czynności przeprowadzone są na terenie Polski, to obowiązuje polskie prawo i odpowiedzialność za to, co się dzieje z człowiekiem, który jest przesłuchiwany, zatrzymywany, pozbawiany wolności spoczywa na Polsce i polskich funkcjonariuszach" - powiedział prof. Zbigniew Hołda z HFPC.

Jak dodał, chodzi nie o samą współpracę a sposób przeprowadzenia czynności. "Tu SG musi się wytłumaczyć, bo są niepokojące informacje dotyczące jej przeprowadzania" - dodał. (PAP)

pru/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)