*Na wojskowych Powązkach w Warszawie setki osób uczciły o godzinie "W" pamięć poległych w Powstaniu Warszawskim. W uroczystości przed pomnikiem Gloria Victis (Chwała zwyciężonym) uczestniczyli prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk. *
O 17.00 rozległ się dźwięk syren upamiętniających 64. rocznicę wybuchu Powstania. Zgromadzeni na Powązkach, wśród nich weterani Powstania, przedstawiciele władz, wojskowi i harcerze, stanęli na baczność i minutą ciszy uczcili pamięć poległych. Po odtworzeniu hymnu narodowego kompania reprezentacyjna oddała salwę honorową.
"Pierwszego sierpnia 1944 roku w godzinę +W+ syreny wezwały społeczeństwo do otwartej walki z okrutnym wrogiem, który przez pięć lat okupacji niszczył naród polski. Dziś wzywa nas do refleksji i modlitwy" - powiedział kapelan środowisk AK ks. Henryk Kietlińśki.
"Gloria victis, chwała poległym, ale niepokonanym. Z ich ofiary wyrosła najjaśniejsza Rzeczpospolita, oni wzniecili ogień walki, my jesteśmy odpowiedzialni za przekazywanie tego znicza następnym pokoleniom" - mówił.
Wieńce pod pomnikiem złożyli m.in. przedstawiciele Związku Powstańców Warszawskich i Światowego Związku Żołnierzy AK, prezydent Lech Kaczyński, premier Donald Tusk, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i przybyły z wizytą do Polski, prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves. Gdy kwiaty składali premier i wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) oklaski mieszały się z gwizdami.
Licznie zgromadzeni na cmentarzu warszawiacy, wśród nich wielu młodych, zapalali znicze na mogiłach powstańców. W alejach cmentarza i na przystankach autobusu jadącego na Powązki, harcerze, gdy była taka potrzeba, oferowali pomoc uczestnikom uroczystości. (PAP)