*Policjant, który aresztował mężczyznę za przeklinanie i obrażanie urzędników państwowych pogwałcił jego konstytucyjne prawo do wolności wypowiedzi – orzekł Federalny Sąd Apelacyjny. *
Wyrok oznacza, że publiczne używanie nieprzyzwoitych słów – jeśli będą zastosowane w uzasadnionym kontekście – może być dozwolone - podała Associated Press.
Orzeczenie sądu apelacyjnego uchyliło wyrok sądu stanowego, mówiący że Stephen Robinson - policjant z miasteczka Montrose w stanie Colorado - właściwie postąpił aresztując mężczyznę, który publicznie znieważył członków rady miasta.
"Z całą pewnością nie można uznać kilku przekleństw wplecionych w przemówienie o charakterze politycznym za akt kryminalny" – tak uzasadniło werdykt trzech sędziów Federalnego Sądu Apelacyjnego.
"Mój klient wyraził swoje poglądy może odrobinę zbyt ostro, ale czy to był powód, by go wsadzić za kratki?" – pytał retorycznie Glen Lenhoff, adwokat powoda, tuż po ogłoszeniu wyroku. Przyznał, że nie do końca jest zadowolony z werdyktu, bo nie zasądzono 25 tysięcy dolarów odszkodowania, jakiego żądał jego klient.
Zapowiada się proces w jeszcze jednej instancji. Reprezentująca policjanta firma adwokacka już zapowiedziała odwołanie się od wyroku do Sądu Najwyższego.