Ministrowie finansów UE zrezygnowali we wtorek z prób osiągnięcia kompromisu ws. dyrektywy regulującej fundusze hedgingowe po interwencji premiera Gordona Browna u premiera Hiszpanii - donosi na swym portalu dziennik "Financial Times".
Brown, według "FT", zatelefonował w poniedziałek wieczorem do premiera Jose Luisa Rodrigueza Zapatero, przewodniczącego UE w obecnym półroczu, oświadczając, że Londyn nie może zaakceptować kompromisu w obecnym brzmieniu.
Według dziennika Francja, będąca gorącą zwolenniczką poskromienia funduszy spekulacyjnych typu hedge oraz prywatnych spółek kapitałowych, nie nalegała na przeprowadzenie głosowania, którego wynikiem byłaby prawdopodobna porażka W. Brytanii i tym samym jej izolacja.
Brown chce, by do proponowanej regulacji ustosunkowała się grupa G20 na najbliższym spotkaniu. "FT" nie wyklucza, że przyjęcie dyrektywy może się opóźnić do wakacji, a więc do czasu, gdy w W. Brytanii będzie po wyborach.
80 proc. europejskich funduszy hedgingowych ma swą siedzibę w londyńskim city. Godząc się na zacieśnienie ich regulacji, Brown w przedwyborczym okresie mógłby narazić się na zarzut, że nie dba o interes city i ustępuje pod presją Francji.
Przeciwny unijnej regulacji funduszy hedgingowych (ang. Alternative Investment Fund Manager directive) jest także amerykański sekretarz skarbu Timothy Geithner, doszukujący się w niej elementów protekcjonizmu - przypomina "FT". Geithner napisał w tej sprawie list do komisarza wewnętrznego rynku Michela Barniera.
Główną kością niezgody jest zakres działalności funduszy na unijnym rynku, jeśli ich siedzibą jest kraj spoza UE (np. USA, lub któryś z rajów podatkowych).
Kompromis przewiduje, iż taki fundusz może na unijnym rynku działać, jeśli kraj, w którym ma swoje aktywa spełnia wymagane standardy. Nie jest jednak do końca jasne, jak te standardy określić i jaki byłby zakres prerogatyw uznaniowych Brukseli w narzuceniu funduszom ograniczeń w działalności.
Projekt regulacji nakłada nowe reguły na banki depozytariusze, które są posiadaczami aktywów funduszy hedgingowych, zaś na firmy będące własnością grup kapitałowych określone wymogi sprawozdawczości finansowej. Ogranicza też wysokość pożyczek, które fundusze hedgingowe mogą zaciągać (w bankach inwestycyjnych), a tym samym czyni spekulację trudniejszą i mniej opłacalną.
"Kilka państw ma zastrzeżenia do szczegółów (proponowanej regulacji - PAP) i dalsze dyskusje są niezbędne" - cytuje "FT" wypowiedź brytyjskiego ministerstwa finansów zaznaczając, iż Londyn nie jest z zasady przeciwny poszerzeniu zakresu unijnej regulacji tak, by obejmowała fundusze hedgingowe i prywatne spółki kapitałowe. (PAP)
asw/ bos/ jra/
