Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W sobotę dokument papieża w sprawie mszy łacińskiej

0
Podziel się:

W sobotę w południe Watykan ogłosi od dawna
oczekiwany dokument Benedykta XVI w sprawie odprawiania
przedsoborowej mszy łacińskiej. Dokument w formie tzw. "Motu
proprio", zatytułowany "Summorum Pontificum" zniesie restrykcje
dotyczące korzystania z tradycyjnego mszału. Dołączony zostanie do
niego list papieża z wyjaśnieniami.

W sobotę w południe Watykan ogłosi od dawna oczekiwany dokument Benedykta XVI w sprawie odprawiania przedsoborowej mszy łacińskiej. Dokument w formie tzw. "Motu proprio", zatytułowany "Summorum Pontificum" zniesie restrykcje dotyczące korzystania z tradycyjnego mszału. Dołączony zostanie do niego list papieża z wyjaśnieniami.

Kardynał Joseph Ratzinger już trzydzieści lat temu deklarował się jako zwolennik mszy łacińskiej i ostrzegał przed "tragicznymi", jak to ujął, konsekwencjami rezygnacji z niej.

Najbardziej charakterystyczną cechą mszy łacińskiej lub inaczej: trydenckiej jest to, że odprawiający ją ksiądz stoi tyłem do wiernych. Wyróżniają ją także długie, sugestywne momenty ciszy oraz brak bezpośredniego dialogu kapłana z wiernymi i częstsze niż obecnie użycie dzwonków.

Na mocy decyzji Benedykta XVI tradycyjną mszę będzie mógł odprawić każdy ksiądz bez konieczności uprzedniego starania się o zgodę biskupa.

Taki wymóg wprowadził zaś w 1984 roku Jan Paweł II liberalizując wcześniejszy, wprowadzony po Soborze Watykańskim II zakaz używania tak zwanego Mszału Piusa V.

Obecny dokument jest zdaniem obserwatorów wyrazem konsekwencji, z jaką przez kilka dziesięcioleci kardynał Joseph Ratzinger opowiadał się za koniecznością rehabilitacji tradycyjnej mszy. Już w swej wydanej w 1977 roku autobiografii pod tytułem "Moje życie" ówczesny arcybiskup Monachium wyznał, że był "zaniepokojony zakazem używania starego mszału, ponieważ nic takiego nie wydarzyło się nigdy w całej historii liturgii".

Odnosząc się do zniesienia mszału Piusa V kardynał Ratzinger napisał wręcz: "Ogłoszenie zakazanym mszału, który był wypracowywany przez wieki (...) spowodowało wyłom w historii liturgii i jego następstwa mogły być tylko tragiczne".

"Nie było wątpliwości, że nowy mszał przyniósł w niektórych rzeczach rzeczywistą poprawę i wzbogacenie. Ale sam fakt, że był on przedstawiany jako nowa konstrukcja, przeciwstawiana tej, która uformowała się przez wieki historii, że zabraniano używania starego i w pewien sposób sprawiano wrażenie, że liturgia nie jest już żywym procesem, lecz produktem specjalistycznej erudycji i jurysdykcyjnej kompetencji, przyniósł nam wyjątkowo poważne straty" - podkreślił kardynał Ratzinger 30 lat temu.

"Dla życia Kościoła jest dramatycznie konieczne odnowienie świadomości liturgicznej, liturgiczne pojednanie, które ponownie uzna jedność historii liturgii i przyjmie Sobór Watykański II nie jako wyłom, ale moment ewolucyjny. Jestem przekonany, że kryzys Kościoła, jaki obecnie przeżywamy, zależy w dużej części od rozkładu liturgii" - napisał kardynał Ratzinger we fragmencie autobiografii, który można uznać za jego swoisty "manifest" na rzecz przywrócenia tradycyjnej liturgii.

Zdaniem komentatorów można zatem uznać, że Benedykt XVI ogłaszając obecnie swój dokument czyni coś znacznie więcej niż tylko gest pojednania wobec schizmatycznego bractwa lefebrystów, zwolenników tradycyjnej mszy.

Sylwia Wysocka(PAP)

sw/ gsi/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)