23-letni poznaniak Szymon K. odpowie przed sądem za zabójstwo swojej byłej dziewczyny, 24-letniej Doroty D., i swojego nienarodzonego dziecka. W dniu zabójstwa kobieta była w dziewiątym miesiącu ciąży, prokuratura potraktowała nienarodzone dziecko jak zdolnego do samodzielnego życia człowieka, bo tak uznali biegli.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił we wtorek do Sądu Okręgowego w Poznaniu - poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski.
Do przestępstwa doszło 26 grudnia 2005 r. K. spotkał się z była dziewczyną w centrum Poznania, nad Wartą. Tam według prokuratury pokłócił się z nią i zadał ponad 20 ciosów nożem w klatkę piersiową i szyję. Potem zapakował ciało w worek, samochodem zawiózł do Potulic k/Wągrowca (Wielkopolskie) i wrzucił do ubikacji na podwórku nieruchomości swojej ciotki.
O zniknięciu córki poinformowali policję jej rodzice, którzy wiedzieli, że feralnego dnia miała się spotkać ze swoim byłym chłopakiem i "rozmówić" m.in. na temat narodzin dziecka. Policja zatrzymała mężczyznę, a w jego samochodzie znalazła ślady krwi Doroty D.
Prokuratura zarzuciła Szymonowi K., że zaplanował wcześniej zabójstwo. Dowodem jest to, że mężczyzna kupił wcześniej worek i nóż.
"Biegli uznali, że w dniu zabójstwa dziecko, które nosiła ofiara, mogłoby się narodzić i samodzielnie żyć. Dlatego potraktowaliśmy przestępstwo jako podwójne zabójstwo" - powiedział PAP prokurator Adamski.
Szymonowi K. grozi dożywocie. (PAP)
lis/ itm/