Członek zarządu województwa mazowieckiego Waldemar Roszkiewicz apeluje do lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, aby wycofali wypowiedzenia i przyszli 1 października do pracy.
Przedstawiciele zarządu województwa mazowieckiego spotkali się w czwartek ze związkowcami tego szpitala.
Roszkiewicz przyznał, że sytuacja szpitali na Mazowszu jest bardzo trudna. Z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu chce odejść ponad 130 lekarzy - z 241 zatrudnionych. "Stawiacie pod ścianą dyrekcję i pozostały personel szpitala, a potencjalnych pacjentów przed przepaścią" - zwrócił się do lekarzy Roszkiewicz i poprosił, aby jeszcze raz rozważyli decyzję o odejściu z pracy.
Roszkiewicz podkreślił, że samorząd wojewódzki ze względów formalnych nie może dać szpitalowi pieniędzy na podwyżki dla lekarzy. Ma jedynie możliwość dofinansowania zakupu sprzętu medycznego lub remontu. Według niego, radomska lecznica może liczyć na dodatkowe środki, związane ze zmianą planu finansowego dla Mazowieckiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
W związku z trudną sytuacją szpitali na Mazowszu dyrektorzy poszczególnych placówek powołali tzw. zespoły kryzysowe, które opracowują plan awaryjny na wypadek, gdyby lekarze spełnili swoje groźby i nie przyszli do pracy 1 października. "Muszą być przynajmniej zabezpieczone szpitalne oddziały ratunkowe i stacje dializ" - powiedział Roszkiewicz. Pacjenci z Radomia mają być - zgodnie z tymi planami - kierowani do pobliskich szpitali powiatowych lub do szpitali w Warszawie.
Sytuacja w radomskiej służbie zdrowia jest dramatyczna. Wypowiedzenia z pracy złożyło przeszło 250 lekarzy z trzech szpitali w mieście. Radomscy lekarze żądają podwyżek płac. Jeśli ich nie otrzymają, grożą, że 1 października już nie przyjdą do pracy.(PAP)
ilp/ bno/ gma/
