Czwartkowa data sesji nie okazała się szczęśliwa dla posiadaczy walorów notowanych na warszawskim parkiecie. Po środowym odreagowaniu i pozytywnym zakończeniu notowań za oceanem inwestorzy spodziewali się neutralnej sesji i możliwych prób podciągania indeksów. Pomóc temu miały dodatkowo odreagowania na giełdach zachodnioeuropejskich, które nie zdążyły dzień wcześniej zareagować na polepszenie nastrojów rynków amerykańskich.
Niestety poza małymi plusami na początku notowań rynek poruszał się przez zdecydowaną większość sesji w dół tracąc 2 procent i osiągając poziomy zbliżone do tegorocznych minimów w przypadku WIG20. Z kolei poziom WIG przebił linię trendu wzrostowego i znalazł się najniżej od początku lutego przy spadku indeksu o półtora procent. Rynkowi nie pomogły publikowane przed sesją lepsze od oczekiwań wyniki kwartalne Pekao i ING BSK. Również lepszy od oczekiwań wynik sprzedaży Agory w pierwszych trzech miesiącach nie zwrócił uwagi inwestorów, ale większa od oczekiwań strata związana z restrukturyzacją zatrudnienia.
Koncentracja podaży na największych spółkach tradycyjnie pociągnęła również akcje o mniejszej kapitalizacji. Najmocniej spadały walory m.in. BRE Banku, KGHM, Agory, Banku Millennium, Softbanku, Orbisu. Do nielicznych spółek które dały szansę zarobić w trakcie czwartkowej sesji należał Stalexport. Informacja o nowej emisji akcji spółki i cenie emisyjnej zbliżonej do 3,5 zł wywołała sześcioprocentowe odbicie kursu spółki.
Niekorzystny klimat na rynku wywołują obecnie oczekiwanie na podwyżkę stóp procentowych w USA i związany z tym odpływ funduszy z nie tylko z wschodzących rynków akcji. Nastrojom nie pomaga również niepewność wokół rodzimej sceny politycznej i możliwe nie uzyskanie wystarczającego poparcia w piątkowym głosowaniu przez rząd Belki.