Kolejna sesja w Warszawie przyniosła kolejny wzrost. Przy obrocie na dawno nie spotykanym poziomie 550 mln zł indeksy ponownie zyskały ułamki procenta. WIG20 zakończył sesję wyżej o 0,6, a WIG 0,4, procent, docierając w okolice swojego historycznego szczytu. Wydarzenia na rynku po raz kolejny rozegrały się według znanego już inwestorom scenariusza.
Ograniczone spadki w początkowej części sesji ustąpiły miejsca sporemu popytowi jaki pojawiał się w popołudniowej części notowań na walorach największych spółek. Silnie odbijające PKNOrlen, KGHM, Pekao, BPH, wspomagane szybującym Budimeksem i Stalexportem, zachęciły również cześć spółek z szerszego rynku do wzrostu. Silnego spadku z początku sesji nie zdołał odrobić m.in. Prokom, który tracił nawet pięć procent po umówionych wymianach większych pakietów akcji. Dobrych nastrojów nie zdołały popsuć w Warszawie złe informacje płynące z Węgier, gdzie podwyższony został poziom deficytu budżetowego oraz podniesiono stawkę podatku dochodowego dla instytucji finansowych.
Nie mniej jednak spadki amerykańskich indeksów podczas środowych notowań wywołane m.in. obniżeniem prognoz finansowych przez Coca-Colę, mogą negatywnie wpłynąć na postawę rodzimych inwestorów na początku czwartkowych notowań. Oporem WIG20 wynikającym z górnego ograniczenia kanału wzrostowego jest dzisiaj poziom 1821 punktów. Wcześniej indeks musi się jednak uporać z wczorajszym maksimum 1814 punktów. Wsparcia przy spadku oczekiwał bym w okolicach 1782 i 1772 punktów.