Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|
aktualizacja

Ropa idzie w górę, a to nie koniec. Benzyna zmierza w kierunku 5 złotych

152
Podziel się:

Ceny drożejącej od początku roku ropy naftowej będą coraz bardziej odczuwalne dla kierowców. Eksperci odnotowują wyraźne podwyżki na stacjach, a to dopiero początek. Prognozy wskazują, że na koniec roku zapłacimy za ropę nawet 20 proc. więcej.

Kierowcy muszą się przygotować na droższe tankowanie.
Kierowcy muszą się przygotować na droższe tankowanie. (East News, Adam Staskiewicz / East News)

Jeszcze w czwartym kwartale 2018 roku kierowcy za litr benzyny płacili ponad 5 zł. Średnio wychodziło prawie 5,15 zł, co oznaczało najdroższe tankowanie od 2014 roku. Sama końcówka poprzedniego roku i początek tego przyniosły zdecydowaną ulgę i spadek nawet w okolice 4,50 zł na niektórych stacjach.

Wszystko wskazuje na to, że warto było pod koniec lutego zatankować do pełna, a nawet zachomikować sobie więcej paliwa, bo już widać podwyżki cen. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że może być zdecydowanie drożej. Dlaczego? Przez mocno rosnące ceny ropy naftowej i mało optymistyczne z punktu widzenia kierowców prognozy dla niej na cały ten rok.

Wysokie ceny paliw w rafineriach przez długi okres nie przekładały się na stawki na stacjach, ale ten czas już minął.

Zobacz: Zaginiona ropa na dnie Zatoki Meksykańskiej

- Podwyżki cen paliw na stacjach stały się faktem i tankowanie w tym tygodniu kosztuje wyraźnie więcej niż w pierwszych dniach marca. Najbardziej, o 6 groszy na litrze, podrożał olej napędowy, który średnio kosztuje 5,09 zł. Pięcio- i czterogroszowa podwyżka dotyczy obu gatunków benzyn, sprzedawanych po 4,77 i 5,09 zł za litr - wskazują eksperci e-petrol.pl.

Najwyższe ceny w tym tygodniu odnotowali na Kujawach i Pomorzu, gdzie litr Pb95 sięgał 4,89 zł.

Ropa podbije benzynę do 5 zł?

Znowu zasadne są obawy kierowców o powrót benzyny w okolice 5 zł, a nawet wyżej. Niepokój wynika z dynamicznych wzrostów cen ropy naftowej. Gdy po raz ostatni średnia cena benzyny w Polsce wynosiła ok. 5 zł, ropa na nowojorskiej giełdzie kosztowała 55 dolarów. Teraz sytuacja się powtarza. W czwartek baryłka surowca kosztowała ponad 58 dolarów.

Jeszcze w grudniu cena ropy naftowej kształtowała się w okolicach 42 dolarów. W niecałe trzy miesiące zdrożała więc o ponad 35 proc.

Eksperci TMS Brokers szacują, że pod koniec 2019 roku notowania ropy mogą być zbliżone do 70 dolarów za baryłkę. Oznaczałoby to wzrost o 20 proc. w porównaniu do obecnej ceny.

- Notowania ropy naftowej w bieżącym tygodniu pną się w górę. Wsparciem dla takiego ruchu są problemy Wenezueli - wskazuje Dorota Sierakowska, ekspertka Domu Maklerskiego BOŚ. Zauważa, że kraj ten pogrąża się w coraz większym chaosie. Obecnie zmaga się z rozległym blackoutem. Przerwa w dostawach prądu trwa już 6 dni, paraliżując m.in. sektor naftowy. Terminale eksportowe zostały więc zmuszone do przerwania pracy.

Pretekstów do podwyżek cen jest więcej. Zapasy surowca w USA w minionym tygodniu spadły o prawie 4 mln baryłek. Do tego produkcja spadła o 100 tys. baryłek, do poziomu 12 mln baryłek dziennie.

Strategia OPEC działa

W przypadku innego dużego gracza na rynku, a więc Iranu, można się spodziewać ograniczeń w eksporcie ropy.

- Mało prawdopodobne zdaje się być przedłużenie złagodzenia sankcji przez Stany Zjednoczone. Skomplikowana sytuacja wewnętrzna i niestabilność powinny także skutkować przejściowym spadkiem dostępności surowca z takich krajów, jak Angola, Nigeria czy Libia - wyliczają analitycy TMS Brokers w specjalnym raporcie poświęconym ropie naftowej.

Dodają, że dostępność ropy na rynku zmniejszyła się już w w grudniu w wyniku ustaleń pomiędzy krajami OPEC i ich sojusznikami, które ustaliły, że obetną dzienne wydobycie surowca o 1,2 mln baryłek.

- To właśnie efekt tych cięć ostatecznie przeważy i będzie skutkował rosnącymi cenami ropy. Do końca roku w okolice nawet 70 dolarów - podkreśla Bartosz Sawicki, analityk TMS Brokers.

Precyzuje, że państwa OPEC zmniejszą produkcję o 800 tys. baryłek, zaś pozostałe kraje, przede wszystkim Rosja, o kolejne 400 tys. baryłek. Dodając do tego cięcia produkcji w Kanadzie, okazuje się, że dostępność surowca wraz z początkiem 2019 roku skurczyła się już o 1,5 mln baryłek na dzień. A oczywiście im mniej surowca, tym wyższa jego cena.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(152)
Przy korycie
5 lata temu
Coś też idzie na program Aniołki hehe 😂
D.
5 lata temu
Jestem kawalerem i zarabiam 3500 netto, pytanie: co dostane? Wzrost płacy minimalnej mnie nie dotyczy, nie mam dzieci, a jestem kierowcą. Panstwo zamiast wsparcia serwuje mi ciągłe podwyzki. Raz w zyciu potrzebowalem pomocy od mojego kraju: zmarl mi ojciec. Mialem wtedy 20 lat, zostalem sam z mieszkaniem na utrzymaniu i ostatnim rokiem szkoły, co zrobil dla mnie rząd?? Obnizyl zasilek pogrzebowy. Nie zapomnę tamtych dni, tego płaszczenia sie po urzedach, szukania pomocy. Nikt nie pomógł, musialem wziac kredyt, a panstwo wbiło mi niż w plecy. Tak mój kraj uczy mnie jak być patriotą. Aktualnie zbieram doświadczenie zawodowe i jak najszybciej opuszcze tą kraine mlekiem i miodem płynącą. Niech PiS rosnie poparcie. Niedlugo beda mieli 90% poparcia w 20 milionowym kraju, bo kazdy sponsor socjalu wyjedzie tak, jak ja. Zostaną sami sponsorowani.
leila
5 lata temu
PIS TO K;KŁAMCY KUPUJĄ LUDZI ZA PIENIĄDZE ALE LUDZIE NIE MYSLA ZE WYDADZĄ 2X TYLE MACIE MÓZGI??? NIC ZA DARMO ZAL DZIECI POMYŚLCIE O NICH W PRZYSZŁOŚCI
marek
5 lata temu
wina Tuska
leila
5 lata temu
kuzwa ludzie nie głosujcie na Pis to większe zło nie damy wyżyć za najniższa krajowa ocknijcie sie w koncu
...
Następna strona