"Wzrosty na rynku biorą się przede wszystkim z dobrych wyników spółek. Integracja polskiej gospodarki z Unią Europejską nastąpiła szybciej i lepiej niż myśleliśmy, co przekłada się na wyniki finansowe spółek, w tym notowanych na giełdzie. Z kolei te wyniki determinują kursy giełdowe" - powiedział Rozłucki w poniedziałek w programie I Polskiego Radia.
"Myślę, że ta hossa, czy dobra koniunktura, potrwa trochę dłużej" - dodał.
Prezes powtórzył, że decyzja o sposobie prywatyzacji warszawskiej giełdy powinna zapaść w II kwartale przyszłego roku, na wiosnę.
Obecnie resort skarbu wybiera doradcę prywatyzacyjnego GPW. Według MSP powinien on zostać wyłoniony do połowy stycznia. Zaproszenia do negocjacji otrzymały trzy podmioty: Rotschild, konsorcjum McKinsey & Company Poland, CDM Pekao SA i Ernst&Young oraz konsorcjum Citigroup Markets Polska i DM Banku Handlowego.
Minister skarbu Jacek Socha mówił wcześniej, że prywatyzacja GPW odbędzie się prawdopodobnie przez pozyskanie inwestora strategicznego. Uważa on, że wybór inwestora możliwy byłby we wrześniu 2005 roku.
Zdaniem Rozłuckiego prywatyzacja GPW jest konieczna w obliczu spodziewanej konsolidacji giełd w Europie.
"Jedną z opcji jest notowanie giełdy na jej własnym parkiecie. Ale są też inne formy prywatyzacji, jak sprzedaż wybranym inwestorom instytucjonalnym, czy sprzedaż inwestorowi strategicznemu" - powiedział Rozłucki.
Wśród inwestorów zainteresowanych kupnem akcji GPW są: giełda Euronext (grupująca giełdy z Paryża, Amsterdamu, Brukseli i Lisbony), OMX (grupująca giełdy skandynawskie) i grupa giełd skupionych wokół Wiednia.
Według prezesa warszawska GPW musi znaleźć się w którejś z sieci giełd.
"Inwestorzy będą mieli dostęp do większej liczby spółek, a z kolei nasze spółki mogą liczyć na większy kapitał od inwestorów działających w Europie i na całym świecie" - powiedział Rozłucki.
Skarb Państwa jest obecnie właścicielem 98,8 proc. kapitału GPW w Warszawie.