Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

800 zł na każde dziecko. Ile faktycznie dostanie z tego rodzic, a ile państwo?

440
Podziel się:

Z każdego wyższego świadczenia na dziecko 800 plus, które rząd PiS chce wypłacać rodzicom od przyszłego roku, do budżetu państwa wróci 184 zł w postaci VAT – szacują eksperci podatkowi. Wiele wydatków na dzieci jest w Polsce opodatkowanych najwyższą stawką – 23-proc. VAT.

800 zł na każde dziecko. Ile faktycznie dostanie z tego rodzic, a ile państwo?
PiS zapowiedział waloryzację 500 plus o 300 zł od przyszłego roku. Ile z tego wróci do budżetu państwa? (PAP)

Obecnie tylko produkty dla niemowląt i małych dzieci mają obniżoną stawkę VAT. Większość codziennych wydatków na dzieci opodatkowana jest stawką podstawową, tj. 23-proc. VAT – przypomina główny doradca podatkowy w inFakcie, Piotr Juszczyk.

Zakładając, że obecnie ze świadczenia 500 plus korzysta 6,5 mln dzieci w kraju, to po zsumowaniu wszystkich świadczeń daje to koszt roczny w wysokości 40 mld zł. Przy zwiększeniu świadczenia o 300 zł miesięcznie wydatki budżetowe wzrosną do ok. 63 mld zł.

– Przyjmując, że wydatki z 800 plus w całości przeznaczone byłyby na produkty opodatkowane stawką 23-proc., do budżetu państwa wróciłoby ponad 10 mld zł w postaci VAT, czyli blisko 1/5 wydanej przez państwo kwoty - wylicza Juszczyk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kredyt 0 proc. lub 2 proc., dopłaty do najmu. Propozycje partii przed wyborami

Ile faktycznie tej podwyżki?

Z kolei adwokat i doradca podatkowy z kancelarii LTCA, Marcin Zarzycki wylicza, że takie artykuły dla dzieci, jak: ubrania i buty dziecięce, zabawki, kosmetyki, artykuły szkolne i biurowe czy świadczenia medyczne podlegają stawce 23 proc. Są też oczywiście obniżone stawki, ale tylko na wybrane towary i usługi.

– Jeśli nawet otrzymamy 800 zł i przeznaczymy te środki na wspomniane wyżej artykuły, to państwo dostanie zwrotnie z tej kwoty aż 184 zł VAT, ale to nie wszystko – wylicza adwokat Zarzycki.

Przypomina, że sprzedawca musi zapłacić jeszcze podatek dochodowy oraz inne należności publicznoprawne, które są już wkalkulowane w cenę produktu.

Przykładowo, w produktach o wartości netto 616 zł (800 zł 184 zł VAT), sprzedawca (opodatkowany podatkiem liniowym) ma marżę na poziomie 10 proc., czyli 61 zł.

Od tych 61 zł zapłaci podatek dochodowy 19-proc. i składkę zdrowotną 4,9-proc. Daje nam to kolejne 15 zł (ok. 9 zł przy 500 plus). – Mamy więc tak: wydajemy 800 zł, w tym 184 zł wraca do państwa w postaci VAT, kolejne 15 zł w postaci innych należności, czyli razem odprowadzamy daniny na ok. 199 zł – wylicza Zarzycki.

Jak podkreśla adwokat, są to bardzo ostrożne szacunki. – Podwyżka świadczenia o 300 zł nie spowoduje, że "na rękę" dostaniemy 300 zł. W samych podatkach do budżetu państwa wróci o 75 zł, co daje nam realną podwyżkę świadczenia na poziomie tylko 225 zł – ocenia nasz rozmówca.

Jeśli do tego doliczymy inflację (która w kwietniu wyniosła 14,7 proc., a w zakresie samych produktów spożywczych są to wartości powyżej 21 proc.), to odliczając ją od nowej kwoty bazowej świadczenia (800 zł), dawałoby to o 117 zł mniej w kieszeni świadczeniobiorcy.

– Bazując tylko na wskaźniku inflacyjnym oraz zwrocie do budżetu państwa w postaci podatków, z nowych 800 zł w kieszeni Kowalskiego zostaje 683 zł, z czego państwo dostanie 199 zł, więc "na czysto" będzie miał mniej, niż 500 zł – resumuje adwokat.

Zamiast podwyżek – obniżka?

Część ekspertów podatkowych sugeruje, że zamiast dosypywać pieniędzy na rynek, co jeszcze bardziej napędzi wzrost cen (a przy okazji przyniesie państwu chwilowe, dodatkowe wpływy z VAT), rząd – zgodnie ze swoimi obietnicami wyborczymi z kampanii wyborczej w 2015 r. – mógłby obniżyć podstawowy VAT z 23 do 22 proc. Wówczas rodzicom zostawałoby więcej pieniędzy w kieszeni i bez tych "podwyżek" zasiłków.

Przypomnijmy, w Unii Europejskiej są różne stawki podstawowe VAT. Zaczynają się od 16 proc. (Luksemburg), a kończą na 27 proc. (Węgry, Włochy). Polska ze stawką 23 proc. należy do grupy państw, gdzie VAT jest jednym z najwyższych.

Minimalna podstawowa stawka VAT w całej Unii wynosi 15 proc. Każde państwo członkowskie może w ramach suwerennej polityki fiskalnej określać stawki VAT na towary i usługi na poziomie 15 proc. lub wyższym. Stawka 23 proc. jest aż o 8 proc. wyższa od możliwej do zastosowania – zauważa doradca podatkowy i partner w Grant Thornton, Maciej Hadas.

Dodaje, że państwa członkowskie mogą stosować jedną stawkę obniżoną lub dwie stawki obniżone wynoszące co najmniej 5 proc. w odniesieniu do określonych towarów lub usług (wymienionych w załączniku III do dyrektywy 112 dot. VAT - red.).

Polska wprowadziła stawki obniżone w wysokości 8 proc. i 5 proc., ale w sposób niezwykle oszczędny. Przykładowo, stawką 5 proc. VAT są objęte smoczki oraz foteliki samochodowe dla dzieci, ale już nie wspomniane wyżej buty czy ubranka dziecięce. Od nich rodzice płacą 23 proc., chociaż – jak zaznacza ekspert podatkowy – przepisy unijne dopuszczają niższe stawki.

Zdaniem głównego ekonomisty Forum Obywatelskiego Rozwoju Marcina Zielińskiego wywiązanie się z przedwyborczej obietnicy PiS-u z 2015 r., czyli powrotu do 22-proc. VAT, zmieniłoby istotnie obraz finansów publicznych.

– Jeszcze niecały rok temu Jarosław Kaczyński ostrzegał, że podwyższenie świadczenia do 700 zł miesięcznie byłoby posunięciem proinflacyjnym. Teraz proponuje 800 zł. Czy inflacja spadła do akceptowalnego poziomu? – pyta retorycznie nasz rozmówca.

Dodaje, że zaplanowane na ten rok wpływy do budżetu z VAT to 286,3 mld zł. Podstawowa stawka VAT to 23 proc., ale część towarów opodatkowana jest stawkami obniżonymi. – Przy założeniu, że średnia stawka VAT to 17 proc., za 23 mld zł, które pochłonie podwyżka świadczenia 800 plus, można by sfinansować obniżkę średniej stawki VAT o ok. 1,5 punktu procentowego – wylicza ekonomista.

Wpływamy na niebezpieczne wody

Zieliński podkreśla, że najważniejsze jest zrównoważenie finansów publicznych. – Prezes Jarosław Kaczyński nie przedstawił żadnych źródeł finansowania tego programu. Sądzę więc, że podwyższenie świadczenia z 500 do 800 zł miesięcznie powiększy deficyt i w konsekwencji zostanie sfinansowane długiem – i to bardzo drogim długiem – mówi ekspert.

Według prognozy Komisji Europejskiej w 2023 i 2024 roku Polska będzie płaciła najwyższe odsetki od długu publicznego spośród wszystkich krajów UE – podkreśla ekonomista.

Zdaniem Zielińskiego deklarację prezesa PiS o podwyżce 500 plus można odczytać dosłownie jako zapowiedź hasła: "po nas choćby potop".

– Partia rządząca jest tak zdeterminowana, by wygrać wyścig obietnic i wybory, że nie przejmuje się galopującą inflacją. Zapewne to świadoma zagrywka, bo wzrost świadczeń można w propagandzie przedstawić jako gest "dobrego wujka", a za wzrost cen zrzucić winę na zachłannych "prywaciarzy" – kwituje krótko.

Z kolei prezes Instytutu Finansów Publicznych Sławomir Dudek przyznaje, że w krótkim okresie faktycznie może nastąpić wyższy wpływ z VAT od 800 plus, ale inne wpływy z VAT będą spadać i finalnie rządowi ten ruch może się nie opłacić.

– Wyższy VAT od środków wydawanych z 800 plus to fikcja. Gdyby to była prawda, to byłoby to prawdziwe "perpetuum mobile". Wtedy najlepiej byłoby zwiększyć wydatki nie do 800 plus, tylko do 1800 plus, albo i więcej. Czy wtedy też dochody z VAT byłyby wyższe? Gospodarka to bardziej skomplikowany mechanizm. Tak to nie działa – ostrzega ekonomista.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(440)
Adam N 1973
rok temu
Pani redaktor, sama Pani dodaje że artykuły i żywność dla dzieci mają niski VAT. Jaki jest więc sens wyliczania ile pieniędzy wróci do budżetu przy 23% VAT?? Chyba że mamusia kupuje "ubranka" sobie zamiast dziecku
Mlody
rok temu
Moje 1600 pójdzie na nadpłatę kredytu i watu nie będzie. (dzieci 3 i 1 rok)
Skorpmix
rok temu
Do plusów należy d doliczyć koszty dodatkowe. Jak obsługa zebrania pieniędzy na plusy oraz ich dystrybucja. To nie jest 800 tylko raczej koło 1500, które jest wyciąganie od podatnika.
Ha ha ha
rok temu
800+ od PiS nic w porównaniu z tym co obiecał już Tusk. Jeszcze tylko po milionie i gwiazdce z nieba i będzie komplet. Tylko kto uwierzy w jego słowa?
kot
rok temu
Panie Prezesie tyle czasu pan już mąci i knuje . Tyle wrzutek z głębi kortu i demonicznych zagrań przy siatce , że chyba najwyższa pora skreczować .
...
Następna strona