Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Belka o polityce monetarnej

0
Podziel się:

Minister finansów Marek Belka powiedział w środę w Sejmie, że rozluźnienie polityki pieniężnej jest niezbędne dla ożywienia gospodarki, natomiast utrzymanie obecnej polityki RPP doprowadzi do dalszego spadku inflacji

.

Wypowiedź ministra zbiegła się z rozpoczęciem posiedzenia RPP, która w środę podejmie decyzję o stopach procentowych. Analitycy spodziewają się utrzymania stóp bez zmian.

'Niezbędnym wsparciem, choć nie panaceum, dla naszych wysiłków, aby wzrost gospodarczy ożywić, jest rozluźnienie polityki pieniężnej' - powiedział Belka prezentując rządową strategie gospodarczą, nad którą przez cały dzień ma dyskutować Sejm.

'Doceniamy, że w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy RPP obniżyła znacznie stopy procentowe, ale dopiero ostatnie cięcie doprowadziło do realnego spadku stóp procentowych' - dodał.

Belka powiedział, że od sierpnia 2000 roku, kiedy opublikowano najwyższe w tamtym roku wskaźnik inflacji na poziomie 11,6 proc., ceny konsumpcyjne spadły o ponad 8 punktów proc. do 3,5 proc. w styczniu 2002 roku, w tym czasie stopa interwencyjna NBP spadła o 9 pkt proc.

'Jesteśmy na stromej ścieżce dezinflacji. To znaczy, że przy utrzymaniu obecnej polityki pieniężnej inflacja będzie dalej spadać' - powiedział minister finansów.

Analitycy ankietowani przez PAP oczekują, że w lutym inflacja wzrośnie do 3,9 proc., a do końca roku do 4,9 proc.

Nie spodziewają się, aby RPP zdecydowała się na kolejną obniżkę stóp, po tym jak obniżyła stopy w styczniu o 100-200 pkt bazowych. Żaden z analityków z 13 największych banków, ankietowanych przez PAP nie prognozuje obniżki stóp w lutym, a większość uważa, że obniżka może nastąpić w marcu o 100 punktów bazowych.

Belka od kilku dni mówił publicznie, że nie oczekuje obniżki stóp procentowych na obecnym posiedzeniu RPP, gdyż ostatnie wypowiedzi członków RPP, w tym prezesa NBP, chłodziły oczekiwania na redukcję stóp.

W środę powiedział jednak, że istnieje przestrzeń dla obniżki stóp.

'Inflacja spada szybciej niż myśleliśmy (...). Dobrze, tylko czy za dużo dobrego to też dobrze? Jeżeli obojętnie jakim kosztem będziemy tę tendencję wzmacniać, to może się okazać, że nasza walka z inflacją także okaże się niewypałem. Tak sądzę, inaczej nie twierdziłbym, że istnieje dzisiaj przestrzeń do obniżki stóp procentowych' - powiedział.

'Nie jestem zwolennikiem wysokiej inflacji, czy inflacyjnego finansowania gospodarki' - dodał.

Belka uważa, że wysoki poziom stóp procentowych jest jednym z powodów aprecjacji złotego.

'Nie chodzi nam o zdestabilizowanie złotego. Chodzi nam o to, żeby złotówka nadmiernie się nie umacniała' - powiedział.

Belka niejednokrotnie mówił wcześniej, że złoty jest przewartościowany, co hamuje polski eksport.

Niedawno minister finansów mówił, że Polska powinna rozważyć dewaluację złotego przed wejściem do europejskiego węża monetarnego, co doprowadziło do znacznych wahań na rynku walutowym. Po kilku dniach złoty wrócił jednak do wcześniejszego poziomu.

W środę w Sejmie powiedział, że gwałtowne osłabienie złotego byłoby niekorzystne dla zadłużonych na 30 mld USD polskich przedsiębiorstw i naruszyłoby ich płynność finansową.

Belka powiedział, że finansowa strategia gospodarcza rządu będzie się koncentrowała na kontroli limitu wydatków. Punktem wyjścia mają być wydatki budżetu na 2002 rok, które w kolejnych latach maja rosnąc w tempie inflacji plus 1 pkt proc.

Jego zdaniem, przy założeniu ożywienia gospodarczego i w konsekwencji większych wpływów podatkowych, przyjęcie takiej formuły określania wydatków pozwoli w kolejnych latach zmniejszać deficyt ekonomiczny w relacji do PKB.

'Szacujemy, że w 2001 roku deficyt wzrósł do 5,5-6,0 proc. z 2,2 proc. w 2000 roku. To są dane wstępne, gdyż nie mamy jeszcze informacji z samorządów' - powiedział Belka.

Belka powiedział też, że spodziewa się w tym roku pewnego, choć niewielkiego ożywienia gospodarczego.

'Ożywienie może nastąpić już w drugim kwartale, ale raczej w trzecim kwartale' - powiedział wicepremier.

Analitycy ankietowani przez PAP oczekują, że wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale wyniesie 0,1-0,5 proc., a w drugim kwartale prognozy mieszczą się od spadku 0,5 proc. do wzrostu 1,6 proc.

'W całym roku byłbym nierozsądny, gdybym spodziewał się jakiegoś znacznego polepszenia' - powiedział Belka.

Rząd założył w całym roku spadek tempa wzrostu PKB do 1 proc. z 1,1 proc. w 2001 roku.

Priorytetem rządu jest ożywienie wzrostu gospodarczego z 1 proc. prognozowanego na ten rok, do 3,1 proc. w 2003 roku oraz 5 proc. w 2004 roku i latach następnych. 'Jest to ścieżka realistyczna, w istocie bardzo ostrożna' - powiedział Belka w środę.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)