"Na pewno powinien go (deficyt) przeanalizować pod tym kątem. Jeżeli to będzie uzasadnione i możliwe, to tak" - odpowiedział Hausner PAP na pytanie, czy nowy minister finansów powinien obniżyć przyszłoroczny deficyt budżetu z obecnie planowanych przez rząd 38,8 mld zł.
Pytany, czy chodziłoby tu o kwotę 35 mld zł, wymienianą przez niego wcześniej, odpowiedział:
"Tak bym chciał".
Rząd zaplanował na ten rok 45,3 mld zł deficytu budżetowego, a Hausner jeszcze w zeszłym roku mówił, że deficyt ten powinien zostać ograniczony. Jednak w świetle ostatnich wypowiedzi polityków i ekonomistów rządowych będzie to prawdopodobnie niemożliwe.
Jednak obejmujący w czwartek fotel ministra finansów Mirosław Gronicki zasugerował, że zmniejszenie deficytu nie będzie raczej możliwe poprzez zwiększenie dochodów.
Powiedział, iż obawia się, że wyższa od oczekiwań inflacja może spowodować perturbacje w polskiej gospodarce w przyszłym roku oraz problemy ze stroną dochodową budżetu.
W środę w czasie zaprzysiężenia Gronickiego premier Marek Belka zasygnalizował, że nowy minister zajmie się rewizją przyszłorocznych założeń budżetowych, a w czwartek nie wykluczył takiej ewentualności Gronicki.
"Niespodzianka inflacyjna obniży nam popyt konsumpcyjny, a to może obniżyć dochody. Niespodzianka inflacyjna może spowodować problemy polskiej gospodarki w przyszłym roku. RPP musi walczyć z inflacją, a to będzie wymagało adiustacji programu (założeń budżetu)" - powiedział dziennikarzom.