Milczenie papieża w Wielkim Tygodniu interpretowano jako zbieranie sił na jedyne uwzględnione w programie spotkanie z wiernymi - dzisiaj w południe. Mimo ogromnego wysiłku Jan Paweł II nie mógł wypowiedzieć ani jednego słowa błogosławieństwa "Urbi et Orbi".
Zdaniem profesora Corrado Manni'ego - anestezjologa, którego pacjentem Jan Paweł II był już wielokrotnie, dzisiejsze trudności są wynikiem stresu, związanego z pokazaniem się publicznie w obecnym stanie, jak i konsekwencją choroby Parkinsona, na którą Jan Paweł II cierpi już od ponad 10 lat. Według włoskiego lekarza Jan Paweł II będzie mówić, jeżeli usunięta zostanie rurka tracheotomiczna. Decyzji w tej sprawie jeszcze nie podjęto.