Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres uważa, że oświadczenie rosyjskiego MSZ oznacza poprawę nie najlepszych ostatnio stosunków między naszymi narodami.
Strona rosyjska napisała, że prawdę o zbrodni katyńskiej powiedziała już na początku lat 90. Rosyjski MSZ przytacza słowa wspólnej deklaracji z 1992 roku: "Pamięć o ofiarach totalitaryzmu jest święta. Polska i Rosja potępia totalitaryzm we wszelkich jego przejawach".
W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową prezes IPN podkreślił, że oświadczenie rosyjskiego resortu spraw zagranicznych jest odpowiedzią na uchwałę polskiego Sejmu, który wezwał Rosję do uznania zbrodni katyńskiej za ludobójstwo.
W ocenie profesora Kieresa, MSZ Rosji słusznie powołał się na polsko-rosyjską umowę sprzed 13 lat. Podkreślił, że jest ona szczególnie odpowiednia w obecnej sytuacji, bo zwraca uwagę na kształtowanie dobrych stosunków poprzez dążenie do prawdy.
Zdaniem Leona Kieresa, niezłomna postawa strony polskiej w sprawie Katynia może przyspieszyć śledztwo IPN. Profesor podkreślił, że partner jest szanowany tylko wówczas, gdy jest przekonany o słuszności wyznawanych przez siebie wartości i racji, które za nimi stoją. Zaznaczył, że Polacy są w tej sprawie jednomyślni, konsekwentni i stanowczy, a Rosjanie zaczynają to zauważać.
Sejm wezwał Rosję do uznania zbrodni katyńskiej za ludobójstwo w miniony wtorek. W przyjętej uchwale upamiętniającej 65 rocznicę tych wydarzeń przypomniano, że Katyń został uznany za ludobójstwo już w Norymberdze.
"Pojednanie i przyjaźń między narodami są możliwe jedynie na fundamencie prawdy i pamięci, a nie przemilczeń, półprawd i kłamstw" - napisano w uchwale.
Wcześniej rosyjska prokuratura wojskowa nie uznała mordu w Katyniu za zbrodnię przeciw ludzkości i odmówiła przekazania polskiej stronie wszystkich dokumentów dotyczących tej sprawy.