Minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk uważa, że postępowanie w sprawie starachowickiej powinno być jawne.
Zdaniem Grzegorza Kurczuka do wiadomości publicznej powinny być podawane wszystkie fakty, z wyjątkiem supertajnych informacji policji. Przypomniał, że w pewnych działaniach, skierowanych przeciwko światowi przestępczemu brali udział oficerowie nie noszący mundurów i ujawnienie ich tożsamości nie zawsze byłoby celowe. Minister dodał, że decyzję w tej sprawie podejmie sąd.
Zdjęcie klauzuli tajności umożliwiłoby kieleckiej prokuraturze odtajnienie akt sprawy i nie zmuszałoby sądu do wyłączania jawności posiedzeń.
O odtajnienie akt śledztwa w sprawie przecieku w aferze starachowickiej wystąpił we wtorek do prokuratora okręgowego w Kielcach poseł Przemysław Gosiewski z PiS. Według niego dzięki odtajnieniu akt proces oskarżonych w tej sprawie posłów Zbigniewa Sobotki, Henryka Długosza i Andrzeja Jagiełły będzie mógł być jawny.
Szef resortu sprawiedliwości nie odniósł się do wcześniejszej opini wicepremiera-szefa MSWiA Oleksego, który powiedział, że jest przeciwny odtajnieniu zeznań policjantów w aferze starachowickiej i nie zdejmie z nich klauzuli poufności.