Platforma Obywatelska jest oburzona łamaniem praw mniejszości polskiej na Białorusi. Posłowie ugrupowania określili działanie władz białoruskich jako kampanię zastraszania opozycji.
Przedwczoraj ministerstwo sprawiedliwości Białorusi uznało, że marcowy zjazd Związku Polaków w ich kraju był nieprawomocny. Zgodnie z decyzją ministerstwa swoje pełnomocnictwa zachowują stare władze.
"Decyzja Łukaszenki oznacza, że Białoruś gotowa jest - w imię obrony dyktatury - łamać standardy prawa międzynarodowego, gwarantujące mniejszościom narodowym określone prawa, w tym i prawo do zgromadzeń i stowarzyszania się" - napisano w oświadczeniu Platformy. Według PO, Mińsk naruszył tym samym zapisy umów dwustronnych i wielostronnych, których był sygnatariuszem.
Partia żąda, by rząd jak najszybciej zaproponował Unii Europejskiej wprowadzenie zakazu wjazdu na teren Wspólnoty przedstawicieli łukaszenkowskiej administracji oraz zamrożenia białoruskich kont. Domaga sie także zakazu wjazdu do Polski oraz odwołania do kraju naszego ambasadora i obniżenie rangi polskiego przedstawicielstwa na Białorusi.
Platforma zaproponowała także, aby temat represji na Białorusi był poruszony także w poniedziałek podczas szczytu Rady Europy.