Do Sejmu trafił projekt przyszłorocznego
budżetu zakładający, że deficyt budżetowy wyniesie 40
miliardów złotych. Projekt przewiduje między innymi
wprowadzenie 5-procentowego podatku importowego i 20
złotowej opłaty granicznej.
Zdaniem Andrzeja Sadowskiego z Centrum imienia
Adama Smitha, projekt ten nie tworzy - jak to określił -
trwałych mechanizmów likwidacji deficytu budżetowego i
poprawy sytuacji gospodarczej Polski w najbliższych
miesiącach.
Andrzej Sadowski skrytykował zwłaszcza projekt
wprowadzenia podatku importowego. Przypomniał, że 80
procent polskiego importu stanowi import zaopatrzeniowy,
który - jak wyjaśnił Sadowski- jest potrzebny polskim
przedsiębiorcom, by lepiej produkować i taniej
eksportować.
' Są możliwe rozwiązania, które zagwarantują w
przyszłości
wpływy do budżetu, a na pewno nie jest nim ani podatek
importowy, ani opłata graniczna 20 złotych.' - powiedział
Sadowski. Dodał, że do Polski przyjeżdza coraz mniej
turystów, a ich duży procet stanowią turyści z Ukrainy i
innych krajów byłego Związku Radzieckiego. ' Taka opłata
jest na tyle znacząca, że wiele osób nie przyjedzie do
naszego kraju i nie zostawi u nas pieniędzy ' - podkreślił
Sadowski. Dodał, że koszty administrowania podatku nie
będą małe, a nie przyniesie on dużych dochodów do budżetu
państwa.
