O paraliżu przedemerytalnym pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita".
Gazeta przypomina, że prace nad projektem ustawy o emeryturach pomostowych trwają od 1999 roku, ale ich rezultaty obecny rząd określa jako "niezadowalające". Wiceminister Pater ocenia, że brakuje jakichkolwiek ustaleń z partnerami społecznymi. Jego zdaniem jest to skutkiem paraliżu Komisji Trójstronnej za czasów rządu Jerzego Buzka i braku zainteresowania ze strony pracodawców.
"Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że udało się wypracować jedynie raport komisji medycznej, zestawiający rodzaje prac o szczególnym charakterze lub wykonywanych w szczególnych warunkach. Jednak -jak pisze dziennik - już szacunki dotyczące liczby osób, których dotyczy problem wcześniejszego przejścia na emeryturę, budzą wątpliwości. Zdaniem Krzysztofa Patera przeprowadzone wśród firm badania ankietowe są obarczone poważnymi błędami. Emerytury pomostowe mogą być potrzebne dla 900 tysięcy osób. Plus minus pięćdziesiąt procent. "Raczej plus" - szacuje wiceminister. Jedno jest pewne: nie będzie poszerzania listy rodzajów prac z pominięciem kryteriów przyjętych przez komisję ekspertów.
Ewa Lewicka twierdzi jednak, że powiedzenie, że niczego nie ustalono, jest grubą przesadą. Zdaniem byłej wiceminister pracy zrobiono rzecz najważniejszą: opracowano tezy projektu ustawy.
"Tak naprawdę wystarczyłby miesiąc pracy prawnika, jeśli tylko byłaby wola polityczna" - ocenia Lewicka, podkreślając, że największym problemem jest teraz przekonanie związków zawodowych.
iar/Rzeczpospolita/miszcz/Skw.