Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

s Sąd w łodzi wymierzył zabójcy karę dożywocia

0
Podziel się:

s Sad w lodzi wymierzyl zabójcy kare dozywocia

TYTUŁ AGENCJA GODZ. CZAS
s Sąd w łodzi wymierzył zabójcy karę dożywocia IAR3r 12 16:28 2:14
s Sąd w łodzi wymierzył zabójcy karę dożywocia
s Sąd w łodzi wymierzył zabójcy karę dożywocia


Karę dożywocia wymierzył łodzki sąd Marcinowi
Ch.

s Sad w lodzi wymierzyl zabójcy kare dozywociaTYTUŁ AGENCJA GODZ. CZAS s Sąd w łodzi wymierzył zabójcy karę dożywocia IAR3r 12 16:28 2:14 s Sąd w łodzi wymierzył zabójcy karę dożywocia s Sąd w łodzi wymierzył zabójcy karę dożywocia Karę dożywocia wymierzył łodzki sąd Marcinowi Ch. , który zabił dwie osoby, starszą kobietę a potem znajomego. Po 25 lat więzienia otrzymali współsprawcy drugiego zabójstwa Sebastian G. i Stanisław B. Wobec wszystkich oskarżonych orzekł pozbawienie praw publicznych na 10 lat, czyli maksymalny przewidziany prawem okres. Według prokuratury, prowodyrem zbrodni był Marcin Ch. To on, aby zdobyć pieniądze na alkohol, przebrał się za księdza, i pod pozorem zbiórki datków na pielgrzymkę do Rzymu, wyłudził pieniądze od Jadwigi O. Kobieta dala mu tylko 8 zł, mówiąc, że dołoży, gdy dostanie emeryturę. Marcin Ch. poszedł po czekających na niego kolegów - 24-letniego Stanisława B. i 27-letniego Sebastiana G. - i wrócił z nimi do starszej pani. Uderzył ją kilka razy w głowę, a potem wszyscy
trzej splądrowali mieszkanie. Ciało Jadwigi O. znalazł następnego dnia jej syn. W trakcie libacji Marcin Ch. pokłócił się ze znajomym Zbigniewem K. Z aczął go bić i usiłował wyrzucić przez okno. Przeszkodzili mu w tym Stanisław B. i Sebastian G. Wkrótce jednak wszyscy trzej zaczęli katować Zbigniewa K. Pobili go, potem porazili prądem. W wyniku sekcji zwłok lekarze stwierdzili u Zbigniewa K. złamania żeber w 31 miejscach i trzy rodzaje obrażeń, z których każde oddzielnie mogło spowodować śmierć. Zmęczeni katowaniem sprawcy poszli spać. Rano, gdy okazało się, że mężczyzna nie żyje, postanowili pozbyć się ciała tnąc je na kawałki. Ciało kawałkował przez kilka godzin Stanisław B., który kiedyś pracował w szpitalu w gipsowni. Przez cały ten czas oskarżeni pili i żartowali. Zdaniem sadu, w przypadku tego zabójstwa nie ma żadnych okoliczności łagodzących, nie może też być mowy o nieumyślnym spowodowaniu śmierci. 16:26 12/01/2001

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)