Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo w
sprawie budowy wzdłuż gazociągu jamalskiego wielkiej
pojemności światłowodu. Kabel jest w stanie zapewnić
całkowitą łączność Rosji z Europą Zachodnią, jednak Polska
nie miałaby żadnych zysków z tranzytu informacji przez
nasze terytorium.
Rzeczniczka gdańskiej prokuratury Maria Kamirska
powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że na razie
prowadzone jest postępowanie przygotowawcze, które ma
wykazać, czy podczas podpisywania umowy o budowie
światłowodu nie zostało złamane prawo. Prokuratura zbada,
czy zawierający umowę urzędnicy nie przekroczyli swoich
uprawnień, a przez to nie narazili Skarbu Państwa na
znaczne straty materialne.
Maria Kamirska, zasłaniając się dobrem śledztwa,
nie chciała ujawnić kogo prokurator wezwie na
przesłuchanie. Nie wykluczyła, że zeznawać będą również
członkowie rządu. Gdyby jednak okazało się, że podejrzany
jest ktoś z rządu, mógłby odpowiadać tylko przed
Trybunałem Stanu - powiedziała Kamirska.
W 1998 roku koncern rosyjski Gazprom, przez
kontrolowane przez
siebie spółki EuRoPol Gaz, PolGaz Telekom ułożył wzdłuż
Gazociągu Jamalskiego, w ramach takzwanej linii
technologicznej do
monitorowania przesyłu gazu, wiązkę kabli światłowodowych w
ilości
znacznie przekraczającej potrzeby obsługi samego gazociągu.
W połowie listopada minister łączności Tomasz
Szyszko powołał
specjalny zespół, który miał zbadać, czy światłowód
biegnący
wzdłuż Gazociągu Jamalskiego jest wykorzystywany jako
infostrada. Kontrola się już zakończyła a jej wyniki mają
być znane pod koniec tygodnia.
12:27 02/01/2001
