Generał Czempiński, były szef UOP, przyznał, że w pierwszym momencie publikacja "Trybuny" wzbudziła w nim niepokój. Jego zdaniem, gdyby gazeta miała rację, byłby to skandal. Na anteneie radiowej Trójki Czempiński wyjaśnił, że uspokoiły go oświadczenia profesora Leona Kieresa i generała Marka Dukaczewskiego. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej i szef WSI zapewnili, że na liście nie ma nazwisk czynnych oficerów wywiadu.
Według Czempińskiego, źle się stało, że IPN na tej samej liście katalogowej umieścił różne grupy ludzi. Są tam byli pracownicy i agenci tajnych służb PRL oraz osoby przez nich inwigilowane. Generał uważa, że dla tych, którzy byli śledzeni, jest to krzywdzące.