W Warszawie w samo południe, po 8-letnim remoncie, uruchomiono schody prowadzące z Placu Zamkowego na Trasę W-Z.
56 lat temu - schody - jak większość prezentów od władzy ludowej były otwierane z wielką pompą 22 lipca. Dziś po remoncie uruchomiono je o jeden dzień wcześniej. Przez wiele lat schody były obowiązkowym punktem programu każdej wycieczki po stolicy, jednym z symboli swojej epoki.
Schody mają 12 metrów wysokości, trasę pokonują z prędkością 0,6 metra na sekundę. Wnętrze, którym przebiegają schody stanowi mieszaninę nowoczesności i socrealizmu. Płaskorzeźby umieszczone na ścianach, przedstawiające robotników i żołnierzy przypominają czasy sprzed 50-ciu lat. Podobnie jak masywne kinkiety. Same schody są jednak nowoczesne, wyprodukowane przez niemiecka firmę Thyssen.
Niepełnosprawni i ludzie z dziecięcymi wózkami będą mogli skorzystać z nietypowej windy, która będzie wjeżdżać do góry podobnie jak kolejka na Gubałówkę. Podobną konstrukcję można było dotychczas spotkać na jednej z paryskich stacji metra.
Ze starej maszynerii schodów Trasy W-Z została tylko ogromna szafa sterownicza produkcji radzieckiej. Ustawiono ją w kamienicy na Placu Zamkowym w specjalnej gablocie. Historyczne, radzieckie elementy ruchomych schodów można obejrzeć w warszawskim Muzeum Techniki.