Amerykańskie Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami poinformowało, że sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA w lutym wzrosła do 5,03 mln czyli o 2,9 proc. miesiąc do miesiąca.
To pierwszy wzrost sprzedaży od 7 miesięcy. Dane mocno zaskoczyły. Rynkowe prognozy mówiły bowiem o spadku sprzedaży o 0,6 proc. do 4,86 mln. W relacji rocznej sprzedaż spadła natomiast w lutym o -24,7 proc., wobec oczekiwanego spadku o 27,2 proc.
Dolar i Wall Street zareagowały na dane ze Stanów Zjednoczonych wzrostami. O godzinie 15:10 kurs EUR/USD testował poziom 1,5379 dolara, wobec 1,5420 tuż przed publikacją. Indeks S&P500 wzrósł natomiast do 1349,76 pkt. (+1,52 proc.), zyskują pół procent na przestrzeni 10 minut.
Wzrost sprzedaży domów to przede wszystkim efekt spadku cen. W lutym mediana cen sprzedaży domów była niższa o 1,9 proc. w relacji miesięcznej i wyniosła 195900 dolarów. W relacji rocznej ceny spadły aż o 8,2 proc. To największy spadek od 1968 roku.
Spadek cen nie jest dobą wiadomością dla amerykańskiej gospodarki, gdyż wpływa na obniżenie efektu bogactwa. Rynki finansowe jednak starają się tego nie zauważyć. Umocnienie dolara i przyśpieszenie wzrostów na Wall Street wyraźnie wskazuje, że inwestorzy widzą tylko dobry aspekt danych. Może to być sygnał, że kolejne lepsze od oczekiwań raporty z rynku nieruchomości, mogą zostać zinterpretowane jako osiągnięcie twardego dna przez rynek nieruchomości i stać się tematem przewodnim dla rynków finansowych. To oznaczałoby przynajmniej kilkutygodniową falę wzrostową na rynkach akcji oraz towarzyszące jej umocnienie amerykańskiej waluty.