Nasza waluta straciła z powodu czynników technicznych (naturalna korekta spadków), ale również w reakcji na żądanie dymisji Zyty Gilowskiej wysunięte przez wicepremiera Andrzeja Leppera.
Dzień mieliśmy praktycznie bez ważnych danych makroekonomicznych, ale nie przeszkodziło to złotemu stosunkowo szybko odreagować ostatnie spadki. Nasza waluta straciła z powodu czynników technicznych (naturalna korekta spadków), ale również w reakcji na żądanie dymisji Zyty Gilowskiej wysunięte przez wicepremiera Andrzeja Leppera. Lepper grozi wyjściem z koalicji jeśli do przepisów podatkowych dotyczących biopaliw nie zostanie wprowadzona korzystna dla rolników nowelizacja. W niecały kwadrans od otwarcia kursy EURPLN i USDPLN dynamicznie wybiły się w stronę 2,96 i 3,90. Wzrosty miały miejsce przy minimalnej zmienności eurodolara, czyli wywołane zostały wyłącznie przez czynniki lokalne.
Jutro ważne dla rynku walutowego dane - zamówienia na dobra trwałego użytku (Durable Goods Orders), które w oczach inwestorów urastają do wskaźnika wyprzedzającego środowy raport o tempie wzrostu PKB w Stanach. Oczekuje się, iż zamówienia w styczniu odnotują spadek o 1,5% (jest to dość zmienny wskaźnik). Pozostałe figury z USA to: sprzedaż domów na rynku wtórnym oraz indeks zaufania konsumentów Conference Board. Piątkowe spadki wartości dolara można odczytywać jako pozycjonowanie się rynku przed gorszym wynikiem pierwszej rewizji danych o wzroście produktu.
Również jutro Rada Polityki Pieniężnej rozpoczyna swoje posiedzenie. Jest ono bardzo ważne, gdyż ostatnie dane i prognozy wskazują na rozkręcający się wzrost polskiej gospodarki przy coraz wyższym wykorzystaniu mocy produkcyjnych. Z ostatnich wypowiedzi członków RPP wynika, że nie należy się jeszcze spodziewać podwyżek kosztu pieniądza, nie jest jednak wykluczone, że Rada mocniej przechyli się w stronę nastawienia restrykcyjnego.
