Dzisiaj rano złoty nadal otworzył się mocny. Dolar oscylował wokół 3,06 zł, a euro 3,97 zł. Z kolei kurs EUR/USD oscylował wokół 1,2960.
Nasza waluta nadal pozostaje pod silną presją ze strony dużych spekulacji ze strony zagranicznych funduszy hedgingowych. Należy jednak pamiętać o tym, że inwestycje takich podmiotów nie zawsze są nastawione na dłuższy termin. Na razie jednak nie widać czynników sugerujących już większe wychodzenie z naszej waluty.
Niemniej jednak w dłuższym okresie zaczynają się rysować zagrożenia. Tak jak pisaliśmy wcześniej z nadchodzącymi miesiącami można spodziewać się wzrostu ryzyka politycznego, ale i także fiskalnego. Nie tak dawno temu Komisja Europejska wytknęła nam zaległości w reformowaniu finansów publicznych, a reformy Hausnera zostały do tej pory zrealizowane na mniej niż połowę wcześniejszych założeń. Wprawdzie sam wicepremier obiecuje, że do końca marca rząd przyjmie jeszcze kilka ustaw, jednak czy okaże się to wystarczające. Dzisiejsza prasa pisze, że rząd zamierza zakończyć wdrażanie planu Hausnera 31 marca, a później wicepremier może odejść ze składu rządu. Następne miesiące mogą zatem minąć pod znakiem braku większych działań ze strony rządu i kampanii wyborczej. Czy w takim okresie będzie można opracować dobry budżet na przyszły rok? Czas pokaże.
Na rynku eurodolara uwaga inwestorów skupi się dzisiaj na publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy, które zostaną opublikowane o godz. 14:30. Na rynku oczekuje się figury w przedziale 190-200 tys. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w styczniu. Piętnaście minut później rozpocznie się przemówienie Alana Greenspana, który będzie obecny w Londynie na rozpoczynającym się dzisiaj szczycie G-7. Na rynku mówi się, że szef FED może powrócić do kwestii wysokich deficytów i odnieść się do planów prezydenta George’a Busha odnośnie przyszłorocznego budżetu, które mają zostać przedstawione na początku przyszłego tygodnia. Nie można wykluczyć, że w wypowiedzi Greenspana pojawi się pewien sceptycyzm. Przeciw dolarowi mogą być (i najprawdopodobniej tak się stanie) wyniki weekendowego spotkania G-7. Mówi się, że nie wniesie ono nic nowego, zwłaszcza w kwestii azjatyckiej. Wprawdzie dzisiaj rano agencje poinformowały o dyplomatycznej wypowiedzi szefa banku centralnego Chin, Zhou Xiaochuana, który wyraził
gotowość do rozmów o juanie. Nie od dzisiaj wiadomo jednak, że kwestia ta jest trudna, długa i drażniąca obie strony. Ważną informacją i również nie przemawiającą za dolarem jest ta, że bank centralny Rosji wprowadza podwójny koszyk walutowy. Kurs rubla będzie związany poza dolarem także z euro. Na razie udział wspólnej waluty ma wynosić 10 proc., ale z czasem ma się zwiększać. Nieoficjalnie mówi się, że do ponad 30 proc., a także to, że w ostatnich tygodniach za zakupami euro stali także Rosjanie.
Z pozostałych danych makro należy wspomnieć o danych o inflacji i sprzedaży detalicznej ze strefy euro o godz. 11:00, zamówieniach w niemieckim przemyśle o godz. 12:00, a także danych o nastrojach konsumenckich Uniwersytetu Michigan o godz. 15:45.
Prognoza dla złotego: Notowania euro utrzymują się powyżej wsparć 3,95-3,96 zł. Dzisiaj nie można wykluczyć ich testowania, jednak wydaje się, że pozostaną one na razie niepokonane. Oporami są okolice 3,99-4,00 i ewentualna korekta w te okolice, o ile wystąpi, powinna zostać wykorzystana do sprzedaży walut za złote. Z kolei dolar ma szanse przetestować dzisiaj okolice 3,05 zł. Czy zostaną one przełamane do dołu zależy od zachowania się kursu EUR/USD na rynkach światowych. Wiele jednak wskazuje na to, że tak. Najbliższymi oporami są okolice 3,0750-3,08, a później 3,0920-3,1000.
Prognoza dla rynku eurodolara: Wczoraj po południu pisaliśmy, że w kontekście nadchodzących informacji nie zakładalibyśmy przebicia do dołu okolic 1,2925-1,2940. Coraz bardziej wzrastają szanse na wyraźny powrót powyżej 1,3050.