Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tym razem funt lepszy od euro

0
Podziel się:

Przyzwyczailiśmy się do tego, że funt naśladuje wydarzenia EUR/USD. Obecnie funt wygląda „zdrowiej” od euro, a przez chwilę kurs GBP/USD podszedł nawet lekko powyżej figury 1.4300.

EUR/USD wygenerował w piątek cztery sygnały na kupno, ale po każdym z nich kurs był spekulacyjnie dołowany. Ostatni sygnał minionego tygodnia znalazł się na 8740. Poniedziałek rozpoczął się od wygenerowania dwóch sygnałów na kupno, jednak profit z tego żaden. Mówi się, że euro jest słabsze z powodu drogiej ropy. Rzeczywiście ceny ropy powyżej 25 dolarów za baryłkę budzą niepokój przedstawicieli ECB, ale przecież rosnące koszty paliw dotykają również i Stanów Zjednoczonych, które opierają się głównie na imporcie, własne zasoby trzymając na lepsze czasy. Jesteśmy w miejscu charakterystycznym tygodniowych, gdzie zwykle dochodzi do poważnego rozstrzygnięcia trendu miesięcznego. Do poziomu atraktora 8791 i obecnie punktu zwrotnego brakuje trochę punktów. Technicznie patrząc jest to objaw słabości. Ale nie zapominajmy, że godzinowe były niesamowicie wyprzedane i wygenerowały na piątkowym dołku dywergencję wzrostową na stochastykach. Gdyby fala reakcji rozpoczęta od 8560 zatrzymała się już tylko na atraktorze
byłaby to najmniej spekulacyjna fala od bardzo dawna zatrzymana na kilku istotnych poziomach technicznych. ECB ma dylemat, bowiem ceny ropy nie zależą od banku centralnego, a to co miało być wielką stabilizacją rynku walutowego eurostrefy zaczyna przeszkadzać, a może jeszcze mocniej przeszkadzać, jeżeli rynek dojdzie do wniosku, że euro trzeba sprzedawać w dalszym terminie. Warto zauważyć te różnice interesów w kontekście kartelu naftowego, który odebrał konsumentom ponad 100 miliardów dolarów w tym roku mogące być skonsumowane gdzie indziej niż na stacji benzynowej. Ale jak historia wskazuje, kartel nie przejmował się cudzymi interesami, gdy ropa kosztowała 37 dolarów i nie należy sądzić, że skruszeje mu serce obecnie. Tak zwany wolny rynek paliw jest zdominowany przez chciwość i bezwzględność eksporterów ropy, którzy zawsze mogą podkreślić, że baryłka Coca Coli kosztuje jakieś dwa i pół razy więcej. EUR/USD jest blisko swego atraktora a od dołka z piątku zdołał zyskać 40 punktów w najlepszym miejscu.

USD/PLN pomimo postulatów, aby zaliczony został poziom 4.0850 tak się nie stało w zeszłym tygodniu. Najniższe notowania 4.0950 były trochę za wysoko dla pojawienia się automatycznych pozycji na kupno. Na pytanie, czy trudno było dobić do połowy zniesienia fali wzrostowej zakończonej na 4.2850, należy odpowiedzieć, że nie i w takim wypadku motywem takiej strategii silnych rąk działających na naszym rynku jest prawdopodobnie przedłużenie fali spadkowej w czasie. Nowy tydzień rozpoczęliśmy od miejsca charakterystycznego, które znowu przypomina górkę w trendzie spadkowym. Można się przyczepić, że przecież formacja Head & Shoulders utworzyła się na fali reakcji, więc klasyczny zasięg spadków należałoby skrócić. I pozostajemy w sprzeczności z postulatami rządu odnośnie złotówki. Kurs USD/PLN jest również poniżej 4.1500, polubionego przez bank centralny. Ale wizja skokowo wyższej inflacji jest o wiele groźniejsza dla gospodarki, aniżeli nam się wydaje. Dzisiejsze notowania w najwyższym miejscu otarły się o opór
zeszłego tygodnia, a przedtem otwarcie było mocne, z luką hossy. Godzinowe wskaźniki są niezwykle wykupione, a niedawne odchylenie od przeciętnych notowań z 21 godzin wynosiło aż +3sigma. Powinniśmy powrócić do rejonu 4.1186-4.0962, a ewentualne podejścia wyżej należy wykorzystywać do zabezpieczania eksportu. Jeżeli w zeszłym tygodniu importerzy kupowali tanio dolara, dzisiaj czas na część eksporterów, którzy mają coś do sprzedania. Brak nowych sygnałów godzinowych.

EUR/PLN ucierpiał w podobny sposób do EUR/USD. Rekomendowany dołek 3.5959 do kupowania znalazł się dopiero późnym wieczorem w piątek poza polskim rynkiem, więc w poniedziałek było już trochę wyżej. Mimo to dało się uciułać 200 punktów. W dalszym ciągu kurs euro/złotego może testować wsparcie tygodniowe 3.5959.

USD/JPY przekroczył poziom 133.00, a to nie tylko okrągła liczba, lecz miejsce powyżej 132.84, gdzie widzimy pokonany opór dziennych. Słabość jena powinna przeciągnąć się do czwartku włącznie. Atraktorem wzrostów jest 134.25.

GBP/USD – przyzwyczailiśmy się do tego, że funt naśladuje wydarzenia EUR/USD. Obecnie funt wygląda „zdrowiej” od euro, a przez chwilę kurs podszedł nawet lekko powyżej figury 1.4300. Notowania poniedziałku powinny zmieścić się w przedziale 1.4326-1.4253.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)