Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

RPP się tłumaczy

0
Podziel się:

Utrzymujący się trend aprecjacyjny złotego oraz korzystniejsze perspektywy inflacyjne sprawiły, że Rada Polityki Pieniężnej nie podniosła stóp procentowych na zakończonym w środę posiedzeniu, utrzymując wciąż restrykcyjne nastawienie w polityce pieniężnej.

"Bilans ryzyk dla przyszłej inflacji sygnalizuje możliwość niższego przebiegu inflacji niż to było w projekcji inflacyjnej" - powiedział na konferencji po posiedzeniu Rady prezes NBP Leszek Balcerowicz.

Bank centralny na początku września przedstawił pierwszą projekcję inflacyjną - według której - przy założeniu stałych stóp procentowych, inflacja znacznie wzrośnie, do powyżej 6 proc. w pierwszym kwartale 2005 roku, a następnie będzie stopniowo spadać.

W komunikacie RPP napisała, że od jej ostatniego posiedzenia utrzymał się trend aprecjacji złotego, niskie tempo wzrostu wynagrodzeń oraz wygasły cenowe skutki przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.

"Nie możemy przeoczyć faktu, że dokonało się umocnienie kursu złotego i to wzmocnienie trwało na tyle długo, że można było się w tym dopatrywać pewnej tendencji" - powiedział Dariusz Filar z RPP.

Zdaniem Balcerowicza, nie można przyjmować założenia, że "obecny poziom kursu utrzyma się w przyszłości, choć takiej hipotezy też się nie daje odrzucić"

"Dla konkurencyjności gospodarki najważniejszy jest poziom kursu realnego efektywnego, czyli takiego który uwzględnia to co zmieniło oprócz kursu nominalnego. Obecny poziom kursu realnego efektywnego korygowany, obliczony przy uwzględnieniu zmian w jednostkowych kosztach pracy jest bardziej korzystny dla polskiej gospodarki niż był trzy lata temu" - powiedział.

Prezes NBP podkreślił na konferencji, że prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji powyżej celu uległo zmniejszeniu, ale wciąż jest ono wyższe niż prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji poniżej celu i stąd konieczność utrzymania restrykcyjnego nastawienia w polityce pieniężnej.

Balcerowicz przypomniał, że zgodnie z założeniami polityki pieniężnej na 2005 rok celem jest obniżenie wskaźnika inflacji z poziomu 4,4 proc. we wrześniu do 2,5 proc. w ciągu 5-7 kwartałów od czerwca bieżącego roku, kiedy RPP dokonała pierwszej podwyżki.

"Rada bardzo mocno podkreśliła, że celem jest 2,5 proc., a nie 3,5 proc. oraz, że wobec faktu, iż niska inflacja w Polsce jest stosunkowo krótkotrwałym zjawiskiem uzasadnia to takie działania w polityce pieniężnej, aby doprowadzić do celu w nieodległej perspektywie. Konkretnie mówi się o 5-7 kwartałach odliczając od momentu rozpoczęcia działania. To jest publiczne zobowiązanie Rady" - powiedział szef banku centralnego.

RPP podwyższyła po raz pierwszy w czerwcu stopy procentowe o 50 pb. RPP podwyższała stopy jeszcze dwukrotnie i łącznie skala podwyżek wyniosła 125 pb.

Prezes NBP poinformował, że według prognoz ekspertów NBP inflacja może do końca roku utrzymać się na poziomie powyżej 4 proc.

"Prognoza ekspercka, która jest tylko jednym źródłem wypowiedzi o przyszłości, sygnalizuje, że inflacja do końca tego roku utrzymałaby się na poziomie powyżej 4 proc, a w pierwszym kwartale przyszłego roku mogłaby nawet wzrosnąć" - powiedział Balcerowicz.

"Tempo wzrostu cen konsumpcyjnych w pierwszym kwartale przyszłego roku wzrośnie, ale będzie to efektem niskiej bazy roku poprzedniego. Należy również uwzględniać zmiany cen kontrolowanych energii elektrycznej i gazu" - dodał członek RPP, Stanisław Nieckarz.

Według NBP, ryzykiem dla procesu obniżania inflacji jest wzrost cen produkcji, a wysoki i rosnący poziom wykorzystania mocy produkcyjnych nasila ryzyko przeniesienia efektów kosztowych na wzrost wskaźnika CPI.

RYZYKO OSŁABIENIA DYNAMIKI WZROSTU PKB

RPP w swoim komunikacie podkreśliła też prawdopodobieństwo osłabienia dynamiki wzrostu PKB w 2005 i 2006 roku z powodu słabszego ożywienia w inwestycjach i wolnego tempa zmian strukturalnych.

"Jednym ze źródeł tej niepewności jest również zbyt wolne tempo reform strukturalnych, w szczególności w finansach publicznych" - napisała Rada w komunikacie.

"Nie można przyjmować założenia, że szybki wzrost gospodarczy rozwiąże problem finansów publicznych, bo nie rozwiąże" - dodał na konferencji Balcerowicz.

Bank centralny szacuje wzrost PKB w trzecim kwartale 2004 roku na 4,5 proc. po wzroście o 6,9 i 6,1 proc. odpowiednio w pierwszym i drugim kwartale.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)