Polska nie wycofuje się z poparcia kandydatury Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Były premier jest jednym z najpoważniejszych kandydatówdo objęcia schedy po obecnym szefie Parlamentu. O poparcie dla Buzka zabiegają politycy PO, która wchodzi w skład frakcji EPL, w której jest m.in. niemiecka CDU.
Najgroźniejszym konkurentem Buzka jest Włoch Mario Mauro. Tą kandydaturę forsuje premie Silvio Berlusconi.
Ostatnio premier Włoch zaskoczył wszystkich mówiąc , że jest bliski porozumienia z Polską w sprawie obsady tego stanowiska. Nasz kraj miałby poprzeć Włocha Mario Mauro, natomiast Włosi udzieliliby poparcia polskiemu kandydatowi na szefa Rady Europy -Włodzimierzowi Cimoszewiczowi.
_ - Przedstawiliśmy w Europejskiej Partii Ludowej kandydaturę Mario Mauro. Pracuję nad tym, także ostatnio w Polsce. Polska miała swojego kandydata _ - oświadczył szef włoskiego rządu.
_ - Jesteśmy bardzo blisko porozumienia _ - zapewnił Berlusconi.
Dodał: _ My poprzemy polskiego kandydata na sekretarza Rady Europy (Włodzimierza Cimoszewicza - PAP) _, a następnie powiedział: _ a oni prawdopodobnie wycofają... _. To niedokończone zdanie miało zapewne w domyśle kandydaturę Buzka.
Rzecznik polskiego rządu Paweł Graś nie potwierdził tych informacji.
Przyznał, że w czasie niedawnego szczytu Europejskiej Partii Ludowej w Warszawie toczyły się rozmowy na temat przyszłości instytucji europejskich. Zapewnił jednak, że polskie stanowisko w sprawie poparcia zarówno Jerzego Buzka, jak i Włodzimierza Cimoszewicza nie uległo zmianie.
Z kolei premier Donald Tusk powiedział na sobotniej konwencji PO, że wygrana Platformy w wyborach do PE da szanse na większy wpływ Polski na politykę europejską. _ - Jeżeli będziemy mieli dużo mandatów, to nasi koledzy chadecy z Włoch, Niemiec czy Francji będą musieli się z nami liczyć _ - podkreślił premier.
_ - Jeżeli wygra PO, to ja tu wam gwarantuję, że będziemy mieli przewodniczącego PE _ - powiedział Tusk.