Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MZUG
|

Euro w Polsce? Ekonomista: "To może zwiększyć inwestycje w kraju"

32
Podziel się:

Od lat trwa dyskusja, czy Polska powinna przyjąć euro, czy też nie. Tymczasem, jak wskazuje główny ekonomista banku ING BSK Rafał Benecki, to mogłoby zwiększyć inwestycje w kraju, gdyż to mogłoby stać się dla inwestorów dodatkowym czynnikiem, przemawiającym za lokowaniem w Polsce.

Euro w Polsce? Ekonomista: "To może zwiększyć inwestycje w kraju"
Przyjęcie za cel wprowadzenia wspólnej waluty w Polsce mogłoby zwiększyć inwestycje - wskazuje ekonomista (Adobe Stock, Alena Mostovich)

Pod koniec kwietnia minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował o założeniach polityki zagranicznej Polski w 2024 r. W trakcie debaty po exposé poseł Michał Kobosko jasno udzielił poparcia dla przyjęcia euro w naszym kraju.

Z myślą o zwiększeniu bezpieczeństwa kraju Polska powinna znaleźć się na ścieżce prowadzącej do wspólnej waluty euro. Polacy opowiedzieli się za tym, głosując 'tak', Polacy opowiedzieli się za tym, głosując za akcesją unijną w referendum w 2003 roku - powiedział wiceszef Polski 2050.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Euro w Polsce. Jest mocny argument. Ekspert nie ma wątpliwości

Przyjęcie euro przez Polskę? Ekonomista mówi o inwestycjach

Ewentualne przyjęcie euro przez Polskę skomentował główny ekonomista banku ING BSK Rafał Benecki. - Polska potrzebuje produkcji z coraz większą wartością dodaną, bo to pozwala utrzymać tempo wzrostu dochodów bez wykonywania kroku wstecz, jakim jest wysoka inflacja. Mówi o tym rodzimy biznes, ale co ciekawe pojawiają się także zagraniczne inwestycje. Jedną z nich jest producent półprzewodników Intel, ale są także inne duże firmy technologiczne. Wokół tego może wyrosnąć duży sektor gospodarki, który potrzebuje kapitału gotowego akceptować duże ryzyko, ale także odbierającego ponadprzeciętne premie – powiedział.

Dodał, że o lokowaniu inwestycji przez zagraniczne firmy decyduje kombinacja wielu różnych czynników, np. dostępność odpowiednich kadr, ich wykształcenie, położenie geograficzne, wielkość kraju czy jego bezpieczeństwo militarne.

Euro mogłoby być jednym z tych czynników. Przy czym nie chodzi o szybkie przyjmowanie euro, tylko o pragmatyczne podejście, polegające na wyznaczeniu celu, dotyczącego przyjęcia wspólnej waluty. Ogłoszenie, że celem Polski jest przygotowanie się do przyjęcia euro np. za 10 lat, mogłoby stać się dla inwestorów dodatkowym czynnikiem, przemawiającym za lokowaniem w Polsce, ale także stanowiłoby punkt odniesienia dla nich. W efekcie zamiast zainwestować w Polsce 5 mld euro czy dolarów, mogliby zainwestować 10 mld – powiedział główny ekonomista ING BSK.

Według niego takie działanie miałoby szczególne znaczenie w obecnej sytuacji, kiedy to bardzo zmieniają się kierunki handlu. - Trwa zacięta walka o to, kto przejmie jak najwięcej inwestycji, np. w sektorze high-tech. I wszystkie działania, które pozwolą nam przyciągnięcie kapitału do Polski, mają obecnie szczególne znaczenie - przekazał. Zwrócił uwagę, że w niektórych sektorach "euroizacja" została wprowadzona i to jeszcze przez poprzedni rząd.

Rząd Mateusza Morawieckiego zgodził się, aby prąd wytwarzany w instalacjach OZE na morzu był skupowany w Polsce za euro. Stoi za tym prosta kalkulacja, jeśli ktoś zarabia w euro, to może zyskać finansowanie w euro, a farmy wiatrowe na morzu i wiele inwestycji zielonych wymaga ogromnych kwot długoterminowego kapitału. W Polsce nie ma odpowiednio dużo takiego finansowania, ale można uzyskać te środki w strefie euro – powiedział Benecki.

W jego ocenie także inne firmy niż z sektora energii odnawialnej już korzystają albo będą korzystały z finansowania w euro. - Wszystko wskazuje na to, że wracamy do świata, w którym stopy procentowe w Polsce będą wyższe niż w strefie euro, co sprawia, że korporacje będą w coraz większym stopniu korzystały z finansowania we wspólnej walucie - wskazał.

Podkreślił, że nie chodzi o szybkie przyjmowanie euro, bo strefa euro ma dzisiaj duże problemy, ale także po prostu nie byłoby to możliwe. Do przyjęcia euro konieczne jest spełnienie kryteriów, dotyczących m.in. wysokości inflacji, stóp procentowych czy też wskaźników fiskalnych. Kraj przyjmujący euro nie może być objęty procedurą nadmiernego deficytu, którą Komisja Europejska wszczyna, jeśli deficyt finansów publicznych przekracza 3 proc. PKB, a dług publiczny 60 proc. PKB. Tymczasem, jak wynika z zapowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Finansów, Polska taką procedurą może zostać objęta już w maju.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(32)
Darson
2 tyg. temu
Żadnego euro w Polsce dopóki stopa życia (nie zarobki) nie wyrówna się z krajami takimi ja Niemcy.To samo dotyczy wycofania gotówki-żadnego wycofywania gotówki z Polski.
Oczywiste
2 tyg. temu
Wszyscy będą mieli w Uni euro tylko nie my .Napewno to nie będzie dla nas korzystne .
nbhgu8
2 tyg. temu
dopoki nie wyrownamy zarobkow do Niemiec nie moze byc Euro juz dosc zaplacilismy za decyzje \i 2 wojne \ oraz decyzje po niej nie jestesmy dojna krowa mamy dosc bycia nedzarzami
Realista
2 tyg. temu
Jestem za obecnością Polski w Unii ale zdecydowanie sprzeciwiam się wprowadzeniu waluty EUR. W historii było wiele unii walutowych lecz żadna nie trwała długo i nie przyniosła dobrych skutków. Podobnie EUR jako wspólna waluta jest tylko i wyłącznie projektem politycznym bo ekonomicznie doprowadziła już do bankructwa Grecji, w kolejce do niego stoją od dawna już Włochy a i w innych krajach Unii nie jest za wesoło np. we Francji. Każdy kraj Unii jest inny i ma inną gospodarkę, zadłużenie oraz wydajność a waluty narodowe te różnice odzwierciedlały co przekładało się na różne kursy tych walut. Wprowadzenie waluty EUR uniemożliwia to zróżnicowanie i prowadzi na dłuższą metę do katastrofy gospodarczej o czym przekonała się już wspomniana Grecja.
robolbezrobot...
2 tyg. temu
raczej wypływ gotówki na 482
...
Następna strona