Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
tłum. Robert Susło
|

Turcja torpeduje europejski rurociąg

0
Podziel się:

Ankara odstrasza europejskich inwestorów od projektu Nabucco.

Turcja torpeduje europejski rurociąg
(EPA/PAP)

Projekt rurociągu Nabucco grzęźnie w wirze politycznych interesów. Irytacje wywołują przede wszystkim Turcja i Węgry: Ankara odstrasza europejskich klientów i zamiast tego zwraca się do Rosji, by ta wzięła udział w projekcie.

Turcja torpeduje pierwotny cel rurociągu, jakim jest uniezależnienie Europy od rosyjskich dostaw gazu. Również inny partner Nabucco, Węgry, biorą udział w moskiewskim konkurencyjnym projekcie South Stream.

Założeniem Nabucco jest transport gazu ziemnego na odległość 3300 km, z Azji Centralnej i z regionu Morza Kaspijskiego przez Turcję Rumunię, Bułgarię i Węgry do Austrii. Odpowiedzialny za to jest austriacki koncern energetyczny OMV jest. W projekcie biorą udział bułgarski Bulgargaz, rumuński Transgas, węgierski MOL oraz turecka spółka państwowa Botas. Jako szósty partner dołączył na początku lutego niemiecki RWE.

Bruksela chce wspierać projekt kredytami, ponieważ jest on uważany za ważną część strategii uniezależnienia Europy od rosyjskich dostaw surowców energetycznych.

Wstępnie początek eksploatacji rurociągu wyznaczono na rok 2011, teraz termin ukończenia projektu przesunięto na rok 2013. Główny powód: wciąż nie jest pewne, skąd popłynie gaz. Rurociąg ma go przesyłać przede wszystkim z Azerbejdżanu i Turkmenistanu. Jednak nie ma jeszcze stałych umów dostaw.

Rosja nie czeka bezczynnie na rozwój wypadków. Gazprom wykupuje Europejczykom gaz w rejonie Morza Kaspijskiego. Niedawno rosyjski gigant zawarł z Turkmenistanem umowy dostaw na okres 25 lat. Nie wiadomo zatem, czy w regionie w ogóle będzie wystarczająco dużo gazu dla Nabucco.

Przynajmniej tak samo groźnie dla Nabucco są konkurencyjne plany Rosji: South Stream ma przebiegać pod Morzem Czarnym do Bułgarii i stamtąd ma być prowadzony poprzez Bałkany do Austrii i Włoch. Projekt, wspierany dotychczas przez Gazprom i włoski Eni, znajduje coraz większe uznanie.

Gaz de France (GdF) to właściwie wymarzony kandydat na partnera konsorcyjnego dla Nabucco. Jednak GdF blokowany jest przez Ankarę - ma to być rodzaj kary za uznanie przez paryskie Zgromadzenie Narodowe prześladowań Armeńczyków w Cesarstwie Osmańskim za ludobójstwo. Według relacji rosyjskiej gazety Kommersant GdF jest teraz zainteresowany wejściem do South Stream.

Również Węgry, udziałowiec MOL, biorą udział w rosyjskim projekcie. - _ Węgry są zainteresowane przebiegiem obu rurociągów przez swoje terytorium _ - powiedział na początku tygodnia premier Ferenc Gyurcsany podczas spotkania z kremlowskim kandydatem na prezydenta Rosji Dimitrijem Medwedjewem.

Wczoraj w Moskwie miała być podpisana stosowna umowa. Wiele irytacji wywołała wcześniejsza uwaga Gyurcsanyego, że South Stream jest realnym projektem, podczas gdy Nabucco tylko marzeniem. Irytację wywołał również turecki minister spraw zagranicznych Ali Babacan, który zaprosił Rosję do udziału w projekcie Nabucco.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)