Według ministra zdrowia Zbigniewa Religi istnieje wola wprowadzenia elektronicznych kart, które miałyby umożliwić m.in. rejestr usług medycznych, ale szczegóły nie są jeszcze uzgodnione. Jego zdaniem, istnieje szansa wprowadzenia kart w przyszłym roku.
Religa powiedział w piątek dziennikarzom, że propozycje muszą zyskać akceptację ministra zdrowia, szefa MSWiA oraz premiera; muszą być ponadto zgodne z rozwiązaniami, które funkcjonują już w Unii Europejskiej.
Ministerstwo Zdrowia chce, by karty - dzięki zgromadzonym w systemie informacjom - umożliwiły resortowi planowanie polityki zdrowotnej, a Narodowemu Funduszowi Zdrowia rozliczanie.
Na karcie - jak wyjaśniał Religa - miałyby znaleźć się informacje m.in. o tym jak szybko zdiagnozowano chorego; u jakiego lekarza, kiedy i na co był leczony i jakie otrzymał recepty. Zapisano by na niej także dane np. o tym czy pacjent jest na coś uczulony, co byłoby szczególnie przydatne np. w przypadku nieprzytomnych osób wymagających pomocy.
Religa podkreślił, że karta "umożliwi kontrolę jakości lekarskiej" i pokaże "jak pracują poszczególne szpitale".
Pytany o termin wprowadzenia kart minister powiedział, że "przy determinacji" mogą one pojawić się w przyszłym roku. Zastrzegł jednak, że nie potrafi powiedzieć kiedy dokładnie. "To cały szereg spraw technicznych. Konieczne są np. przetargi, a to trwa" - dodał.
System ma zapewnić lepszą kontrolę wydawanych publicznych pieniędzy w ochronie zdrowia.
Na Śląsku od 1999 roku działa pilotażowy system START; wprowadzono go po wymianie książeczek zdrowia na karty ubezpieczenia zdrowotnego, podobne do kart bankomatowych. O wprowadzeniu tam systemu zdecydował były dyrektor Śląskiej Kasy Chorych Andrzej Sośnierz, obecny szef NFZ.
O pracach nad wprowadzeniem kart przypomniał piątkowy "Dziennik". (PAP)
ktl/ malk/ jra/