Szwecja ma najzdrowsze finanse publiczne w Unii Europejskiej - twierdzi szwedzkie Ministerstwo Finansów, powołując się na dane Komisji Europejskiej. W związku z tym rząd nie musi wprowadzać trudnych oszczędności, boryka się jednak z wysokim bezrobociem.
"Rząd przed kryzysem i po nim bronił finansów publicznych, Szwecja wyszła z kłopotów silniejsza niż inne kraje UE" - twierdzi szwedzki minister finansów Anders Borg. Potwierdzają to dane Komisji Europejskiej, według których Szwecja, obok Estonii i Bułgarii, należy do tej nielicznej grupy krajów UE, których deficyt budżetowy w 2010 roku nie przekroczy poziomu 3 proc. PKB. W tym roku deficyt budżetowy Szwecji ma osiągnąć 2,1 proc. PKB, a w 2011 tylko 1,6 proc.
Jak podaje w analizie ekonomicznej szwedzkie Ministerstwo Finansów, dobra sytuacja budżetowa sprawia, że "nie ma potrzeby działań naprawczych (oszczędności), które mogłyby negatywnie odbić się na rynku pracy".
To właśnie bezrobocie jest największym problemem w Szwecji. Światowy kryzys uderzył w mającą duży udział w szwedzkiej gospodarce branżę motoryzacyjną, co wiązało się z masowymi zwolnieniami. Z danych szwedzkiego Urzędu Statystycznego wynika, że w kwietniu 2010 r. stopa bezrobocia wyniosła 9,5 proc. Prognozy na przyszły rok nie są optymistyczne - bezrobocie utrzyma się na tym samym poziomie. Według resortu finansów, są już pierwsze oznaki poprawy, gdyż "dzięki dobremu poziomowi produkcji sektora publicznego oraz usług zlikwidowano mniej miejsc pracy, niż wcześniej zakładano".
Kwestia miejsc pracy jest najważniejszym tematem trwającej właśnie kampanii przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi. Opozycyjna socjaldemokracja w przypadku zwycięstwa obiecuje poprawę sytuacji bezrobotnych, a jednocześnie nie zaprzecza, że podwyższy podatki.
Według rządzącej centroprawicowej koalicji, to jednak obniżenie podatków uratowało Szwedów przed skutkami kryzysu. Ogólnoświatowe problemy gospodarcze zbiegły się w czasie z programem obniżenia podatków od dochodów osobistych, co wpłynęło pozytywnie na popyt wewnętrzny. Socjaldemokraci twierdzą natomiast, że "ulgi podatkowe skonsumowały nadwyżkę budżetową, wypracowaną przez poprzednie lewicowe rządy, doprowadzając do powstania deficytu".
Daniel Zyśk(PAP)
zys/ az/ kar/
