O sesjach taka jak dzisiejsza można powiedzieć jedynie, że się odbyła. Inwestorzy z rynku terminowego próbowali się w trakcie dnia rozrywać koszykami zleceń. Choć było to działanie z góry skazane na niepowodzenie.
Zgodnie z naszymi przewidywaniamidzisiejsza sesja nie miała przynieść większych zmian na indeksie WIG20. Ostatecznie stracił on na wartości 0,24 proc. i na koniec dnia osiągnął wartość 2998 pkt. Obroty zaś na 20 największych spółkach sięgnęły 520 mln zł (770 mln zł na całym rynku).
Spadek indeksu poniżej 3 tys. pkt. nie powinien budzić zaniepokojenia inwestorów. Nie ma on żadnego znaczenia. Podręczniki analizy technicznej każą przecież ostrożnie oceniać ruchy cen przy znaczącą niższych od średnich obrotach. Z drugiej strony jutro będziemy znać wieczorną decyzję FED, więc te 2 pkt. nie grają żadnej roli.
Rynek czeka na wieści z USA, a w szczególności na komunikat po posiedzeniu. Czy znajdziemy tam zapewnienie o końcu cyklu podwyżek? Trzeba przyznać uczciwie, że szanse na to są niewielkie. Do euforii jednak wystarczy wstrzymanie się z kolejną podwyżką. Giełdy w USA starają się chyba już to dyskontować i rozpoczęły notowania na niewielkich plusach.