Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprzedaż detaliczna w USA wzrosła o 0,3 procent

0
Podziel się:

Dane są więc pozytywną niespodzianką i przybliżają nieco wizję znacznego co prawda spowolnienia gospodarczego w Stanach, ale które rozminie się z recesją.

*Dane są więc pozytywną niespodzianką i przybliżają nieco wizję znacznego co prawda spowolnienia gospodarczego w Stanach, ale które rozminie się z recesją. *

Ekonomiści zakładali, że sprzedaż detaliczna w Stanach spadnie o 0,3 proc., a rozpiętość oczekiwań wynosiła od minus 1,2 proc., do plus 0,3 proc.

Wyłączając z zestawienia sprzedaż samochodów i pojazdów mechanicznych sprzedaż detaliczna także wzrosła o 0,3 proc., w porównaniu do spadku o 0,3 proc. w grudniu.

Nie pozostaje nic innego niż domyślać się, że zamiast na świąteczne zakupy Amerykanie wybrali się liczniej na poświąteczne wyprzedaże. Dane sprowokowały wzrost notowań w pierwszej części sesji w USA.

SYTUACJA NA GPW

Zgodnie z planem zaczęliśmy od niewielkich spadków, a pierwsze godziny notowań koncentrowały się na próbie ich odrobienia, przy czym nie był to emocjonujący spektakl - obroty pozostały niskie.

Dopiero publikacja wzrostu sprzedaży detalicznej w USA wyzwoliła nieco większe pokłady optymizmu. WIG20 zyskiwał przed końcem sesji ponad 1,1 proc. i dotknął poziomu 3109 pkt - tego samego (co do dziesiętnej częściu punktu), który powstrzymał wzrosty w zeszły poniedziałek. Ta zbieżność to raczej zabawa dużych inwestorów niż rzeczywista siła oporu.

Teraz było podobnie, fixing przyniósł realizację zysków. Wskaźniki techniczne na wykresie godzinowym wskazują już na wykupienie rynku.
Obroty podliczono na 1,6 mld PLN na całym rynku - zdecydowanie za mało, by uznać samą zwyżkę za wiarygodną (dobrze więc, że nie doszło do przełamania szczytu z 4 lutego - wypadło by równie nieprzekonująco).

GIEŁDY W EUROPIE

Niezbyt udana końcówka wczorajszej sesji w Stanach skusiła część europejskich inwestorów do realizacji zysków i na otwarciu główne indeksy Starego Kontynentu były na blisko jednoprocentowych minusach. Rynek oczekiwał na dzisiejszą publikację dotyczącą sprzedaży detalicznej w Stanach i do godz. 14.30 zachowywał się spokojnie powoli odrabiając straty.

Kiedy okazało się, że dane zza oceanu są lepsze od oczekiwań indeksy podskoczyły o pół procenta i wyszły na lekkie plusy. Wprawdzie styczniowa sprzedaż wzrosła o zaledwie 0,3 proc., ale dawno nie mieliśmy pozytywnych danych makro i inwestorzy zareagowali trochę emocjonalnie. Niemniej, o godz. 16.30 niemiecki DAX zyskiwał 0,3 proc., a francuski CAC40 0,6 proc. Brytyjski FTSE radził sobie słabiej (tracił 0,4 proc.) po wypowiedzi prezesa Banku Anglii, który ostrzegł o ryzyku wysokiej inflacji i rozwiał nadzieje na głębokie obniżki stóp procnetowych. Wall Street rozpoczęło notowania 0,7 proc. na plusie.

WALUTY

Nadal niewiele ciekawego dzieje się na rynku walutowym. Kurs euro spadł wprawdzie do 1,455 USD, ale działo się to już rano. Nawet zaskakująco dobry odczyt danych o sprzedaży detalicznej nie wyrwał rynku z marazmu - widać potrzebne są silniejsze impulsy, albo przynajmniej potwierdzenie informacji o tym, że gospodarka USA może wymknąć się recesji.

Natomiast jen wyraźnie stracił do dolara - aż 0,9 proc. i jednocześnie 0,7 proc. wobec euro. Widać, że apetyty na ryzyko zaczynają na świecie rosnąć.
To pomogło nieco złotemu. Dolar spadł do 2,471 PLN, euro do 3,593 PLN. Najmocniej ucierpiał na tym frank, którego kurs spadł do 2,229 PLN i znalazł się na najniższym poziomie od tygodnia.

SUROWCE

Cena ropy utrzymuje się w okolicach 93,00 USD za baryłkę brent, pomimo, że rynek spodziewa się wzrostu zapasów paliw w Stanach, co powinien pokazać wieczorny raport. Niemniej, w ciągu dnia cena podskoczyła o blisko 1 proc. w wyniku dobrych danych zza oceanu oraz pogłosek, że OPEC może od marca obniżyć wydobycie.

Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, bowiem ceny historycznie rzecz biorąc znajdują się na bardzo atrakcyjnych poziomach i jeśli nie spadną poniżej poziomu 80,00 USD taka decyzja byłaby dla członków tej organizacji nieopłacalna.

Miedź odreagowała dzisiaj wzrosty z ostatnich pięciu dni spadając o ponad 2 proc. Cena tony tego surowca potaniała dziś rano na giełdzie w Londynie o 2,7 proc. do poziomu 7.898 USD, gdzie spadki się zatrzymały. Po części to wynik realizacji zysków, a po części arbitrażu z kontraktami na giełdzie w Szanghaju.

Chińscy inwestorzy przez ostatni tydzień świętowali i cena miedzi na lokalnej giełdzie musi nadrobić ostatnie wzrosty.
Złoto potaniało dzisiaj o 0,9 proc. do poziomu 900 USD za uncję, gdzie jak na razie się skutecznie broni.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)